Zadaj pytanie
 PYTANIE: 2001/024 poprzednie pytanie nastepne pytanie

>>> Co jest źródłem cierpienia, w buddyjskich publikacjach pisze się o tym różnie? Jedne podają, że jest to pragnienie, pożądanie a inne, że niewiedza. Spotkałem się także z takim zdaniem: "pragnienie jest złem, bowiem wyraża niewiedzę człowieka oraz jego przywiązanie do złudzeń i miraży, którymi są rzeczy, myśli, wyobrażenia".

Stwierdzenie, że przyczyną nieszczęść jakie spotykają człowieka są jego pragnienia jest bardzo pobieżne i upraszczające genezę cierpienia. Jeżeli gruntownie przeanalizuje się fundamentalne dla buddyzmu Cztery Szlachetne Prawdy, wówczas można zrozumieć, że to nie samo pożądanie lecz sposób w jaki traktujemy nas samych i otoczenie przyczynia się do doświadczeń cierpienia.

Generalnie przyczyną wszystkich cierpień jest niewłaściwy sposób obchodzenia się z różnego rodzaju zjawiskami materialnymi czy też emocjonalnymi. W buddyjskich szkołach filozoficznych związanych z tradycją Małej Drogi przyczynę cierpienia upatruje się w pożądaniu, w lgnięciu do nietrwałych zjawisk. Natomiast w buddyzmie Wielkiej Drogi Druga Szlachetna Prawda dotycząca źródła cierpienia odnosi się do nieznajomości natury zjawiskowego świata, którą jest jego pustość. Nie chodzi tu więc o to, żeby nie mieć żadnych pragnień lecz żeby zrozumieć wszechobecną nietrwałość i przemijalność wszystkich zjawisk.

Pragnienie miłości czy przyjaźni nie jest w buddyzmie zakazane, chodzi tu tylko o bycie świadomym tego, że zarówno my sami jak i inni ludzie, obiekty, poglądy, pragnienia - wszystko z czym się wiążemy, kiedyś przeminą i nie powinniśmy uzależniać od nich naszego poczucia szczęścia i spełnienia, chociaż mogą być one przyczyną wielu nie tylko przyjemnych ale i głęboko inspirujących doznań.

W rzeczywistości w buddyzmie Wielkiej i Diamentowej Drogi chodzi o intensywne i pełne doświadczanie tego co spotykamy w życiu, pozbawione jednak przywiązania i chorobliwego lgnięcia. Wskazuje na to chociażby wypowiedź Dewaczandry: "Niektórzy cieszą się zjawiskami namiętnie, inni odrzucają je z braku miłości. Jogin o niesplamionym umyśle nie próbuje odrzucić tego, czego nie posiada".

Nie mogę się zgodzić z opinią, którą zacytowałeś. Niewiedza człowieka może przejawiać się równie dobrze w pożądaniu co w negacji i odrzucaniu rzeczywistości. Pogląd Diamentowej Drogi opiera się na postrzeganiu zjawiskowej rzeczywistości jako wyrazu bogactwa umysłu, manifestację jego twórczego potencjału. W buddyjskiej tradycji mówi się wręcz, że pożądanie, które potrafi swą siłą zniewolić człowieka może również doprowadzić go do pełnego wyzwolenia, świadczą o tym m.in. słowa zawarte w Czittawiszuddippa-Karana: "Jeżeli cieszą się nią głupcy, miłość staje się więzieniem. Ta sama miłość przeżywana przez mądrych, przynosi wyzwolenie".

(jw)




>>>>>>Zadaj pytanie: