Buddyzm - Cyber Sangha - Buddyjski Serwis Internetowy - Buddyzm w Polsce - www.buddyzm.edu.pl

Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i zmianie ustawień plików cookies w przeglądarce internetowej.
Niedokonanie zmian ustawień na ustawienia blokujące zapisywanie plików cookies jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie.


buddyzm medytacja Budda reinkarnacja Dharma nirwana
Buddyzm - Cyber Sangha - Buddyjski Serwis Internetowy - Buddyzm w Polsce - www.buddyzm.edu.pl
Buddyzm - Cyber Sangha - Buddyjski Serwis Internetowy - Buddyzm w Polsce - www.buddyzm.edu.pl BUDDYZM - Cyber Sangha
Wydawnictwo ROGATY BUDDA - Ksiegarnia Buddyjska - buddyzm Buddyzm-Media - Buddyjski Serwis Informacyjny Buddyzm CyberSangha - YouTube Buddyzm CyberSangha - FACEBOOK
buddyzm :: Cyber Sangha :: buddyzm
buddyzm :: Cyber Sangha :: buddyzm BUDDYZM - Cyber Sangha buddyzm :: Cyber Sangha :: buddyzm     mapa strony | nasz patronat | o serwisie  buddyzm :: Cyber Sangha :: buddyzm
buddyzm :: Cyber Sangha :: buddyzm S T R O N A   G L O W N A M A G A Z Y N D O W N L O A D W Y D A R Z E N I A C Z Y T E L N I A ZALOGUJ SIE ZAREJESTRUJ SIE S Z U K A J buddyzm :: Cyber Sangha :: buddyzm
buddyzm :: Cyber Sangha :: buddyzm buddyzm :: Cyber Sangha :: buddyzm
buddyzm :: Cyber Sangha :: buddyzm buddyzm :: Cyber Sangha :: buddyzm
buddyzm :: Cyber Sangha :: buddyzm Wprowadzenie do buddyzmu Czym jest medytacja? Nowosci wydawnicze Zadaj pytanie Ikonografia Katalog WWW buddyzm :: Cyber Sangha :: buddyzm
buddyzm :: Cyber Sangha :: buddyzm buddyzm :: Cyber Sangha :: buddyzm
buddyzm buddyzm
buddyzm warszawa beru khjentse dziamgon kongtrul
Polska Sangha Beru Khjentse Rinpocze i Dziamgona Kongtrula Rinpocze w tradycji karma kagju


buddyzm
buddyzm buddyzm
Cyber Sangha > Czytelnia > Jeśli jesteś osobą uduchowioną, ale nie religijną…
buddyzm buddyzm Cyber Sangha - buddyzm w Polsce
Buddyjski Serwis Internetowy
buddyzm
buddyzm


Jeśli jesteś osobą uduchowioną, ale nie religijną…
10 powodów, dla których buddyzm może wzbogacić Twoją ścieżkę
Melvin McLeod



buddyzm medytacja budda


buddyzm - Cyber Sangha - medytacja

buddyzm - Cyber Sangha - medytacja W buddyzmie chodzi o urzeczywistnienie i doświadczenie, a nie o instytucjonalizm i władzę boską. To sprawia, że szczególnie odpowiada on tym, którzy uważają samych siebie za osoby uduchowione lecz nie religijne.

buddyzm - Cyber Sangha - medytacja

Jeszcze w całkiem niedalekiej przeszłości większość Amerykanów uznawała religię za coś oczywistego. Człowiek rodził się w religii, wychowywał z nią i z nią umierał.

Za wyjątkiem kilku wolnomyślicieli, funkcjonowało to w ten sposób do lat 50. W większości miejsc na świecie nadal tak funkcjonuje. W ten sposób odnoszono się do religii od tysięcy lat. Aż do teraz. Obecnie znacząca i wciąż powiększająca się liczba mieszkańców Ameryki nie identyfikuje się z żadną religią.

Według badania przeprowadzonego przez Pew Research Centre, 20% Amerykanów tj. 1/5 populacji osób dorosłych deklaruje brak przynależności do jakiejkolwiek religii. Pięć lat temu odsetek ten wynosił 15% populacji, przy czym liczba ta cały czas wzrasta, a im człowiek młodszy, tym odsetek ten jest wyższy – sięgając 72 procent wśród przedstawicieli pokolenia Y.

Istnieje wiele różnych powodów, dla których ludzie odchodzą od zorganizowanej religii (np. liturgia jest długa i niezbyt radosna), jednak większość tych osób łączy potrzeba odnalezienia czegoś więcej niż materialny żywot, czegoś, co nadałoby życiu głębszy sens i powód do szczęścia, czegoś, co nazywamy „czynnikiem duchowym”.

Około jedna trzecia osób nieprzynależących do żadnej religii uważa się za ateistów. Natomiast reszta – jakieś trzydzieści milionów Amerykanów utrzymuje pewien rodzaj duchowej praktyki, pomimo iż kościół, synagoga ani meczet nie dają im poczucia „bycia w domu”. To właśnie jednostki „uduchowione lecz nie religijne”, stanowią statystycznie najszybciej rosnącą grupę demograficzną w USA. Ogólnie rzecz biorąc, są to ludzie wykształceni, o otwartych umysłach i liberalnych poglądach, poczuciu głębokiej łączności z ziemią i przepełnieni wiarą, że życie składa się z czegoś więcej niż to, co widać na powierzchni.

Być może opis ten pasuje do ciebie. Być może, jako czytelnik Shambhala Sun jesteś jednym z tych, którzy odkryli, że buddyzm ma wiele do zaoferowania twojemu życiu i praktyce duchowej, bez minusów w postaci zinstytucjonalizowanej religii.

Innymi słowy: Czy buddyzm to religia dla ludzi, którzy nie lubią religii?

Buddyzm różni się od wszystkich głównych religii świata. (Niektórzy zastawiają się nawet, czy buddyzm w ogóle jest religią, ale na tę chwilę przyjmijmy że nią jest). Buddyzm jest jedyną religią na świecie, w której nie ma Boga. Jest on religią nieteistyczną.

A to wszystko zmienia. Owszem, podobnie jak inne religie, buddyzm opisuje rzeczywistość duchową, niematerialną (być może tę bardziej rzeczywistą) i mówi o tym, co dzieje się z nami po śmierci. Jednocześnie, stąpa twardo po ziemi i jest praktyczny: dotyczy nas, naszych umysłów i cierpienia, którego doświadczamy. Mówi o byciu człowiekiem w pełni i prawdziwie i ma coś do zaoferowania wszystkim: buddystom rzecz jasna, ale również osobom uduchowionym, lecz nie religijnym, członkom innych religii a nawet tym, którzy wcale nie uważają się za osoby uduchowione. Któż nie docenia wagi bycia świadomym i obecnym tu i teraz?

Na początek kilka przestróg. Podobnie jak w przypadku innych wyznań, praktykę buddyjską charakteryzują różne poziomy subtelności i czasem bywa ona tak teistyczna jak każda inna religia. Buddyzm praktykowany jest przez ludzi, a więc znajdziemy w nim dobre i złe strony. Stykamy się z poglądem buddyjskim tacy, jakimi jesteśmy, więc z całą pewnością będziemy mieli do czynienia z własnym ego. Nie jest to żaden problem – to podstawa pracy na ścieżce. Kluczowe znaczenie ma to, dokąd udamy się później.

Poza tym, wiele z tego co tu napisałem, odnosi się również do kontemplacyjnych tradycji innych religii. W rzeczy samej, kontemplujący różnych wierzeń często mają ze sobą więcej wspólnego niż praktykujący tę samą religię. Wszystko sprowadza się do tego, jak bardzo personifikujemy absolut lub też uznajemy go za coś trwałego, stabilnego – czy będzie to istota najwyższa dokonująca nad nami sądu czy też nieograniczony bezkres miłości i świadomości. W swoim doświadczaniu Boga, Tomasz Merton i Martin Buber mieli więcej wspólnego z Buddą (i ze sobą nawzajem) niż z większością praktykujących ich własną religię.

Różnica polega na tym, że medytacja jest esencją buddyzmu, nie tylko praktyką dla wybranych elit mistyków. Można śmiało powiedzieć, że buddyzm jest najbardziej kontemplacyjną z największych religii świata, co odzwierciedla jej podstawowy nieteistyczny charakter.

W buddyzmie chodzi o urzeczywistnienie i doświadczenie, a nie o instytucjonalizm i władzę boską. To sprawia, że szczególnie odpowiada on tym, którzy uważają samych siebie za osoby uduchowione lecz nie religijne. A to dziesięć powodów dla których tak jest:

1. W buddyzmie nie ma Boga

Różne szkoły buddyzmu mają różne poglądy na temat tego, kim był Budda. Według niektórych, był on zwykłym człowiekiem, który odkrył drogę do oświecenia; według innych był już oświecony, ale odbył całą podróż w kierunku oświecenia raz jeszcze, by wskazać nam drogę. Jedno jest pewne: nie był Bogiem, bóstwem ani istotą nadprzyrodzoną. Jego właściwości były czysto ludzkie i każdy z nas może podążać jego śladem, a nasze oświecenie będzie dokładnie takie jak jego. Wreszcie, nie jesteśmy od niego różni, i vice-versa.

Przyznać trzeba że w buddyzmie istnieje wiele wyobrażeń istot wyglądających jak bogowie czy bóstwa, o egzotycznym wyglądzie i przybierających wszystkie możliwe barwy. Kosmologia buddyjska jest rozległa, obejmuje nieskończenie wiele istot o różnych umysłach, ciałach i właściwościach, które zamieszkują różne stany istnienia. Niektóre są bardziej subtelne i przebudzone a inne mniej wysublimowane i bardziej pomieszane. Niemniej odzwierciedlają tylko nieskończone możliwości zawarte w rzeczywistości, której doświadczamy tu i teraz. Może ona być nieskończenie rozległa i posiadać niezwykłą głębię, może w sposób tajemniczy wykraczać poza wszelkie koncepcje, może być czymś całkowicie innym niż nam się wydaje. Czymkolwiek by jednak nie była, jest właśnie tym. Nie istnieje nikt ani nic fundamentalnie od niej różnego ani znajdującego się poza nią.

2. Chodzi o twoją podstawową dobroć

W buddyzmie nie ma grzechu pierworodnego ani zbawienia. Nie chodzi tutaj o stanie się kimś innym ani o udanie się gdzieś indziej. Ponieważ zarówno świat jak i ty jesteście w swej naturze dobrzy. Ze wszystkimi wzlotami i upadkami, ten świat jest wynikiem naszych działań. Ogrzewa nas, karmi, obdarza kolorami, dźwiękami i dotykiem. Nie musimy z nim walczyć. Nie jest on ani z nami ani przeciwko nam. Jest to prosty, tętniący życiem świat bezpośredniego doświadczenia, który możemy poznawać, o który możemy dbać, cieszyć się nim i kochać go.

Naszą podstawową naturą jest też dobroć, niezależnie od tego, jak bardzo jesteśmy pomieszani. W buddyzmie nasza prawdziwa natura ma wiele imion, takie jak natura buddy, zwyczajny umysł, sugatagarbha, Wadżradhara, lub po prostu budda – podstawowa przytomność. Cała rzecz w tym, że nie możemy jej w żaden sposób utrwalić, określić ani ująć w ramy koncepcji. Wszelkie takie próby stwarzają starą, znajomą gierkę, w której tkwimy obecnie. Nie posiadamy naszej wrodzonej dobroci na własność. Nie jest ona w nas, ani poza nami, znajduje się poza zasięgiem konwencjonalnego umysłu. Jest pozbawiona wszelkiej formy, a jednak wszystko, czego doświadczamy jest jej przejawem. Jest niczym, będąc źródłem wszystkiego – w jaki więc sposób chcielibyśmy ogarnąć ją swoim umysłem? Wszystko, co możemy zrobić, to spojrzeć na nią bezpośrednio, zrelaksować się i odpuścić.

3. Problemem jest cierpienie. Odpowiedzią jest przebudzenie

Buddyzm istnieje po to, by znaleźć rozwiązanie tego jednego problemu: cierpienia. Budda nazwał prawdę o cierpieniu „szlachetną”, ponieważ chwila rozpoznania własnego cierpienia stanowi punkt zwrotny i inspirację na duchowej ścieżce.

Druga szlachetna prawda Buddy mówi o przyczynie cierpienia. Buddyści na zachodzie nazywają ją „ego”. To krótkie słowo zawiera w sobie właściwie wszystko, co jest z tym światem nie tak. Ponieważ według Buddy całe cierpienie, to duże i to małe, oparte jest na fałszywym przekonaniu że istnieje trwałe, oddzielne i niezmienne „ja”, na podtrzymanie którego poświęcamy całe swoje życie.

Wydaje się że jesteśmy beznadziejnie schwytani przez ten zły sen o „mnie i innych”, który sami stworzyliśmy, ale nie możemy się z niego obudzić. To trzecia szlachetna prawda, prawda o końcu cierpienia. Osiągamy to uznając własną niewiedzę, fałszywość naszego przekonania o prawdziwości owego „ja”. Wreszcie, Budda mówi nam, że istnieje konkretna ścieżka, którą możemy się tam dostać, składająca się zasadniczo z dyscypliny, wysiłku, medytacji i mądrości. To czwarta szlachetna prawda, prawda o ścieżce.

4. Przebudzenie osiągamy poprzez pracę z własnym umysłem

Tak więc, według Buddy, problemem jest cierpienie, przyczyną cierpienia jest niewiedza, lekarstwem jest przebudzenie, a ścieżką jest uważność, medytacja i kultywowanie własnej mądrości. Istnieje tylko jedno miejsce, w którym to wszystko się wydarza: nasz umysł. Umysł jest źródłem zarówno cierpienia jak i radości. Medytacja – ujarzmienie umysłu – jest tym, co przenosi nas od jednego do drugiego. Medytacja jest podstawowym buddyjskim lekarstwem na ludzką sytuację, i jest ona genialną metodą.

Buddyjska ścieżka medytacyjna rozpoczyna się praktykami mającymi na celu uspokojenie naszego szalejącego umysłu. Po osiągnięciu wystarczającego skupienia umysłu, by można było bez rozproszenia spojrzeć na rzeczywistość, rozwijamy wgląd w naturę własnego doświadczenia, nacechowanego nietrwałością, cierpieniem, brakiem ego i pustością. W naturalny sposób rozwijamy wówczas współczucie wobec siebie samych oraz wobec wszystkich cierpiących istot, a nasz wgląd umożliwia nam umiejętne przynoszenie pożytku innym. Wreszcie, doświadczamy samych siebie i naszego świata takimi, jakimi są od zawsze; takimi, jakimi są w tej właśnie chwili i jakimi zawsze będą – niczym innym niż samym oświeceniem, wielką doskonałością pod każdym względem.

5. Nikt nie może tego zrobić za ciebie, tylko ty to potrafisz

W buddyzmie nie ma Zbawiciela. Poza nami samymi nie ma nikogo, kto mógłby nas wyzwolić; nie ma miejsca, w którym moglibyśmy się ukryć i być bezpieczni. Musimy uczciwie stawić czoła rzeczywistości i musimy to zrobić sami. Nawet gdy buddyści przyjmują schronienie w Buddzie, tak naprawdę przyjmują schronienie w prawdzie, że nie ma żadnego schronienia. Zaprzestanie prób poszukiwania bezpieczeństwa jest jedynym bezpieczeństwem.

Zła wiadomość jest zatem taka, że musimy to osiągnąć sami. Dobra wiadomość to ta, że możemy to zrobić. Jako ludzie posiadamy wszystkie niezbędne środki: inteligencję, siłę, kochające serca oraz sprawdzone, skuteczne metody. Z tego powodu możemy obudzić w sobie zaufanie i porzucić depresję i niechęć.

I chociaż nikt nie może tego zrobić za nas, możemy otrzymać pomoc i przewodnictwo. Istnieją nauczyciele – kobiety i mężczyźni – którzy zaszli na drodze dalej i oferują nam swoje wskazówki i inspirację. Są dowodem skuteczności tych metod. Przyjaciele na ścieżce są dla nas wsparciem a nie zbędnym balastem. Nauki buddyjskie oferują nam 2600-letnią mądrość pochodzącą od samego Buddy. Możemy udać się bezpośrednio do źródła, gdyż linia zapoczątkowana przez Gautamę Buddę trwa nieprzerwanie do dziś.

6. Istnieje rzeczywistość duchowa, niematerialna

Niektórzy opisują buddyzm jako religię racjonalną, „naukową”, pomagającą nam żyć lepszym życiem, pełnym troski o innych, bez konieczności wyrzekania się naszych nowoczesnych poglądów. Prawda jest taka, że wiele buddyjskich praktyk świetnie sprawdza się w dzisiejszym świecie; nie wymagają one żadnych egzotycznych wierzeń i przynoszą naszemu życiu widoczne korzyści. Ale to tylko jedna strona monety.

Buddyzm stwierdza, że istnieje rzeczywistość niematerialna. Inne religie też o tym mówią, różnica jest taka, że w buddyjskiej niematerialnej rzeczywistości nie ma kogoś takiego jak Bóg. Jest umysł.

To możemy poddać analizie sami.

Czy mój umysł składa się z materii czy z czegoś innego?

Czy mój umysł ma jakieś właściwości, jak myśli, uczucia i tożsamość czy też jest to przestrzeń, w której wszystko inne powstaje?

Czy mój umysł zmienia się nieustannie czy też jest niezmienny? Czy jest on jedną rzeczą czy wieloma?

Gdzie znajdują się granice mojego umysłu? Czy jest on duży czy mały? Czy jest on we mnie i przygląda się materialnemu światu na zewnątrz? Czy też zarówno ten, który postrzega jak i to, co postrzegane jest umysłem? (A jeśli tak, to być może świat materialny jest czymś, czego realność powinniśmy poddać w wątpliwość).

7. Niczego nie musisz przyjmować na wiarę

W buddyzmie nie ma żadnej zdobytej mądrości, niczego, w co musielibyśmy uwierzyć, ponieważ nasz duchowy zwierzchnik tak twierdzi. Dalajlama powiedział, że buddyzm musi zrezygnować z każdego przekonania, któremu zaprzecza nowoczesna nauka. Sam Budda wygłosił słynne zdanie: „Bądź dla siebie latarnią, która oświetla twą drogę” i uczył swoich uczniów, by nie wierzyli ani jednemu jego słowu, które nie byłoby zgodne z ich własnym doświadczeniem. Jednak radę tę łatwo błędnie zinterpretować. Nasze nowoczesne ego chętnie wykorzysta ją dla własnych celów. Choć nie powinniśmy bezkrytycznie przyjmować tego, co mówią inni, nie oznacza to, że powinniśmy wierzyć temu, co sami mówimy. Musimy sprawdzać buddyjskie nauki we własnym doświadczeniu, a nie konfrontować je ze swoimi sądami.

I choć nowoczesna nauka może udowodnić lub obalić stare wierzenia na temat astronomii czy fizjologii człowieka, nie może ona zmierzyć ani sprawdzić rzeczywistości niematerialnej. W buddyzmie ceni się racjonalny umysł i chodzi o to by nie zaprzeczać mu w jego własnej domenie. Ale to nie jest jeszcze cała prawda.

Jest jeszcze ktoś, ta rzadka osoba, która może wskazywać kierunek na naszej duchowej ścieżce. Utrzymując szacunek do samego siebie i swoich opinii, musimy otworzyć się na przewodnictwo, a nawet przywództwo tych, którzy są bardziej zaawansowani na ścieżce niż my. W społeczeństwie, które egzaltuje jednostkę i kwestionuje hierarchię w relacji nauczyciel-uczeń, wyzwaniem jest odnalezienie drogi środka.

8. Buddyzm oferuje bogactwo zręcznych środków dla osób o zróżnicowanych potrzebach

Buddyzm nie jest religią, w której jedna ścieżka jest odpowiednia dla wszystkich. Jest on wysoce pragmatyczny, ponieważ chodzi w nim o to, co pomaga zredukować cierpienie.

Liczba istot jest nieograniczona. Podobnie jak ich problemy i stany umysłu. Buddyzm oferuje bogactwo zręcznych środków dostosowanych do osób o zróżnicowanych potrzebach. Jeżeli ktoś nie jest gotów na przyjęcie prawdy ostatecznej, ale pomoże mu prawda częściowa, nic w tym złego – o ile rzeczywiście pomaga. Problem w tym, że rzeczy, które wydają się pomagać – jak stosowanie tych samych starych sztuczek – czasem mogą tylko pogarszać sprawy. Tak więc nauki Buddy są łagodne, ale mogą być i szorstkie. Musimy stanąć twarzą w twarz z tym, w jaki sposób powodujemy cierpienie innych i swoje własne.

Buddyjscy medytujący badają umysł od tysięcy lat. Przez ten czas sprawdzili i wypracowali liczne techniki okiełznania umysłu, zmniejszenia cierpienia i odkrycia tego, kim jesteśmy i co jest rzeczywiste (a co nie jest). Istnieją medytacje służące wyciszeniu umysłu, kontemplacje otwierające serce oraz sposoby na sprawianie, by nasze ciało słuchało nas i stawało się pełne wdzięku. Można spokojnie stwierdzić, i wiele osób tak robi, że buddyzm jest najbardziej zaawansowaną nauką o umyśle.

W dzisiejszym świecie osoby pragnące dowiedzieć się czegoś o buddyzmie mają do dyspozycji liczne środki. Po raz pierwszy w historii wszystkie buddyjskie szkoły i tradycje spotykają się w jednym miejscu. Mamy wspaniałe książki, doskonałych nauczycieli (wielu z nich to Amerykanie), ośrodki medytacyjne, wspólnoty praktykujących i, w rzeczy samej, czasopisma.

Wszystko to znajduje się w naszym zasięgu, byśmy mogli zgłębiać je w zależności od własnych potrzeb i ścieżki. Można medytować w domu lub udać się do lokalnego ośrodka i medytować z innymi. Można czytać książkę, iść na zajęcia czy wykład buddyjskiego nauczyciela. Wybierzcie to, co działa u was. Bez presji.

9. Buddyzm jest otwarty i postępowy, ale nie zinstytucjonalizowany

Podczas gdy w rodzimej Azji buddyzm może być nieco konserwatywny, buddyści na zachodzie są raczej liberalni, zarówno pod względem społecznym jak i politycznym. Niezależnie od tego, czy jest to uwarunkowane kulturowo i historycznie czy też stanowi naturalne odzwierciedlenie nauk buddyjskich, wspólnoty praktykujących są różnorodne i działają przeciw seksizmowi i rasizmowi.

Tożsamość, zarówno płciowa, narodowościowa, jak i przynależność etniczna a nawet wyznanie nie jest postrzegana jako coś stałego i ostatecznie prawdziwego. Jednocześnie nie zaprzecza się jej, różnice są akceptowane, celebrowane i stają się źródłem radości. Oczywiście buddyści to ludzie stanowiący część społeczeństwa, dokładają więc starań, by łączyć pogląd buddyjski i życie w nowoczesnym świecie.

Wielu Amerykanów odeszło od zorganizowanej religii, gdyż zaczęli postrzegać ją jako kolejną biurokratyczną, sztywną instytucję nastawioną na własne korzyści. Buddyzm opisuje się jako religię zdezorganizowaną. W buddyzmie nie ma papieża. (Nie, Dalajlama nie jest zwierzchnikiem buddystów na świecie. Nie jest nawet głową wszystkich szkół buddyzmu – przewodzi tylko jednej z nich). Nie ma tu nadrzędnego, przewodzącego wszystkim kościoła, jedynie luźno powiązane ze sobą szkoły i wspólnoty. Jak możecie się przekonać sami, udając się do lokalnego ośrodka buddyjskiego, sprawy będą układać się tam gładko (lub nie), ale atmosfera jest zwykle pełna otwartości i rozluźnienia. Raczej nie poczujecie się jak w instytucji.

10. To działa

Nie możemy zobaczyć ani zmierzyć subiektywnego doświadczenia, tak więc nie da się bezpośrednio zmierzyć wpływu, jaki buddyzm wywiera na umysł i serce człowieka. Możemy jednak zaobserwować, w jaki sposób zachowują się buddyści i jak traktują innych. Możemy posłuchać, co mówią na temat swoich wewnętrznych stanów.

Odkryjemy wtedy, że buddyzm działa. Od tysiącleci, buddyzm czyni ludzi bardziej świadomymi, troskliwymi i zręcznymi. Jedyne, co musisz zrobić, aby się o tym przekonać to przyjrzeć się osobie, która medytuje od dłuższego czasu. W naszych czasach setki tysięcy Amerykanów potwierdzają, że nawet umiarkowana praktyka buddyjska uczyniła ich życie lepszym – stali się spokojniejsi, szczęśliwsi i nie dają się tak łatwo ponieść przeszkadzającym emocjom, gdy te się pojawiają. Stali się lepsi dla siebie i dla innych.

Bardzo ważne jest jednak, byśmy nie skupiali się zbytnio na swoich nierealnych oczekiwaniach. Zmiany to powolny proces. Widać to również na przykładzie buddyjskich medytujących, nawet tych, którzy medytują od wielu lat. Nie oczekuj doskonałości. Pracujemy z wzorcami niewiedzy, chciwości i gniewu, które tworzyliśmy przez całe życie – a nawet dłużej. W przypadku większości z nas, zmiany wydarzają się powoli. Ale się wydarzają. Jeśli wytrwacie, są one gwarantowane. Buddyzm działa.

Moim celem nie jest nawracanie kogokolwiek na buddyzm. Nie ma takiej potrzeby. Jednakże ci, którzy uważają się za uduchowionych, ale nie religijnych, mogą znaleźć w buddyzmie wiele środków pomocnych na ich duchowej ścieżce, jakkolwiek by jej nie nazywali.

Kiedy ja sam po raz pierwszy zetknąłem się z buddyzmem, to co mnie uderzyło, to jego całkowita spójność. Rozumiałem, że nie próbuje się mną manipulować poprzez mówienie mi tego, co chcę usłyszeć. Buddyzm zawsze mówi prawdę. Prawda bywa łagodna, zmiękczająca nasze serca i sprawiająca, że łzy napływają nam do oczu. Bywa też trudna, zmusza nas byśmy stawili czoła własnym problemom i przedarli się przez swoje przyjemne iluzje. Środki, które stosuje buddyzm są zawsze zręczne. Zawsze daje nam to, czego potrzebujemy. Możemy wybrać z niego to, co chcemy.


Źródło: lionsroar.com
Tłumaczenie: Alina Mroczek (SLOVIK BT Translation Solutions).




buddyzm

buddyzm - facebook - cybersangha
buddyzm
Polityka prywatności portalu
buddyjskiego "CyberSangha"


buddyzm
Sprawdź najchętniej czytane teksty »
buddyzm

buddyzm
Zarejestruj się, by otrzymywać newsletter »
buddyzm

buddyzm
"Cyber Sangha" obejmuje swoim patronatem medialnym ciekawe książki i imprezy związane z buddyzmem.
» szczegóły
buddyzm

buddyzmZnajdź w "Cyber Sandze"

buddyzm

buddyzm
Darowizna
dla "Cyber Sanghi"

buddyzm

Budda

Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczynę szczęścia.

Oby były wolne od cierpienia i przyczyny cierpienia.

Oby nie były oddzielone od prawdziwego szczęścia - wolności od cierpienia.

Oby spoczywały w wielkiej równości, wolnej od przywiązania i niechęci.

Magazyn DIAMENTOWA DROGA

Portal Budda.pl

Fundacja Theravada Polska

Biblioteczka Buddyjska

Wydawnictwo A - buddyzm, filozofia, religioznawstwo

Księgarnia KARMAPA FOUNDATION

Serwis Buddyzm Wprost

Sasana.pl - Theravada

Medytacja w więzieniach






London wedding photographer

buddyzm buddyzm
buddyzm
buddyzm :: www.buddyzm.edu.pl :: buddyzm
buddyzm
buddyzm buddyzm przewin strone do gory Aktualnie online: 0 użytkownik(ów), 51 gość(i)

Strona główna || Czytelnia || Magazyn || Wprowadzenie do buddyzmu || Czym jest medytacja?
Nowości wydawnicze || Zadaj pytanie || Biblioteczka || Download || Wydarzenia
Katalog WWW || Polityka prywatności || Cennik reklam || O serwisie || Zaloguj się || Szukaj
opcje zaawansowanego szukania napisz do nas wydrukuj strone buddyzm buddyzm
buddyzm
buddyzm
buddyzm buddyzm
buddyzm

Buddyzm w Polsce

www.buddyzm.edu.pl

om mani peme hung

Buddyjski Portal "Cyber Sangha"
w Internecie od 1998 roku.
buddyzm - CyberSangha - buddyzm