Uważam się za buddystę mimo, że nigdy nie miałem swojego nauczyciela i nie chodzę do żadnego ośrodka. Sam się uczę z różnych źródeł przede wszystkim: "Nauki Buddy", "Theravada", "Moc współczucia", "Uzdrowienie gniewu" i "Sztuka szczęścia" (trzy ostatnie napisane przez J.Ś. Dalaj Lamę). Wiem, że to nauki z dwóch różnych odłamów - Mahajana i Theravada, jednakże uważam, że zdobywam dzięki temu większą wiedzę i osiągam dzięki temu szersze spojrzenie na buddyzm. Oczywiście wszystko to co się nauczyłem wprowadzam w swoje życie. Czy słusznie postępuję i czy nadal mogę podążać tą ścieżką? |
Jeżeli jesteś przekonany, że postępujesz właściwie a rezultaty twojego działania przynoszą dobre efekty, to po co pytasz? ;-) Pozdrawiam i życzę powodzenia.