PYTANIE: 2001/008
|
|
|
Cierpienie świadomie przyjęte przestaje być cierpieniem, staje się dźwignią, która kieruje mnie ku Bogu. Jak do cierpienia odnosi się buddyzm?
Moja opinia jest taka, że jeżeli jest się w stanie uniknąć cierpienia, to należy tak właśnie zrobić. Nie chodzi tu jednak ani o niepohamowany hedonizm ani o dążenie do własnego szczęścia kosztem innych, lecz o normalne szczęśliwe życie, o zharmonizowanie tego co wewnątrz człowieka z tym co na zewnątrz.
W buddyzmie Diamentowej Drogi uważa się, że najwyższa Prawda jest zarazem stanem niewyobrażalnego szczęścia, łatwiej jest poczuć przedsmak tego stanu kiedy doświadcza się szczęścia a nie cierpienia.
Jeżeli cierpienie jakie nas spotyka jest jednak nieuniknione, to zamiast uciekać przed nim, lepiej jest spróbowac wykorzystać je jako naukę oraz próbę własnego charakteru i umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach.
(jw)
 Zadaj pytanie:
|