Medytacja w wielkim mieście. Pięć londyńskich porad jak uczynić z medytacji codzienny nawyk. Diamond Way Buddhism UK |
Wielu zaskoczyć może fakt, że w Londynie procentowo (1%) jest więcej buddystów niż w Indiach, kraju skąd buddyzm się wywodzi. Współcześni buddyści zmagają się ze zgoła innymi problemami niż praktykujący 2500 lat temu adepci Dharmy – dziś nie brak jedzenia czy ubrania, lecz przede wszystkim brak czasu i zamęt wielkiego miasta stanowią barierę utrudniającą duchowy rozwój. To inspirujące, że nawet w największym mieście Europy ludzie potrafią wygospodarować czas na praktykę, a liczba zainteresowanych stosowaniem wskazówek Buddy w życiu codziennym bezustannie rośnie.
|
Współcześni praktykujący muszą stawić czoło odwiecznemu pytaniu, które buddyści stawiają sobie od tysięcy lat: jak zmotywować się do codziennej praktyki? Wiemy, że medytacja jest dla nas pożyteczna, jednak presja życia codziennego i związanych z nim obowiązków mogą skutecznie utrudnić nam wplecenie sesji medytacyjnej w napięty harmonogram dnia.
Przedstawiamy tutaj pięć sprawdzonych porad medytacyjnych, które pozwalają zmotywować i pokonać najpopularniejsze problemy, z którymi borykają się tak doświadczeni jak i początkujący adepci medytacji.
Wskazówka pierwsza:
medytacja jest dobra dla Ciebie i dla wszystkich wokół.
Skoro mamy przeznaczyć jakąś część swojego cennego czasu na praktykę, musimy wiedzieć, że to się nam zwyczajnie opłaca. Dobrze jest wiedzieć, że nie tylko kolejne pokolenia buddyjskich mistrzów, lecz również rosnące szeregi współczesnych naukowców potwierdzają, że medytacja podnosi nasz poziom zadowolenia z życia. Psycholodzy odkryli na przykład, że „medytacja kochającej dobroci wywiera na praktykującego ją pozytywny wpływ, szczególnie na jego czy też jej dobrostan umysłowy”.
Co więcej, dosłownie i w przenośni, ma pozytywny wpływ na rytm naszego serca. Badania wpływu koncentracji na piękne i złożone formy buddów wykazały, że medytacja taka polepsza zdolności wizualno-przestrzenne mózgu. Jakby tego jeszcze było mało, dla tych z nas, którzy ciągle jeszcze zainteresowani są przyziemnymi sprawami, badania wykazały, że praktykujący buddyści podejmują bardziej racjonalne decyzje ekonomiczne. Warto o tym pomyśleć planując swój czas na emeryturze, czy wracając do domu autostopem po kolejnej wyprawie do kasyna.
Wskazówka druga:
wyluzuj z koncepcją „dobrej medytacji”.
Jak podejrzanie by to nie brzmiało, dopóki trzymamy się autentycznych wskazówek medytacyjnych, trudno jest popełnić w medytacji błąd. Emocje zmieniają się jak kapryśna pogoda, nie ma więc znaczenia czy danego dnia czujemy spokój czy rozproszenie, rozluźnienie czy niepokój. Jeśli zauważymy jak nasz śniący na jawie umysł kręci się w kółko i łagodnie wrócimy do przedmiotu koncentracji, z czasem głębokie, długofalowe zmiany są nieuniknione. Jak radzi lama Ole Nydahl, współczesny mistrz medytacji:
„Już czas, żebyśmy przestali oceniać własny rozwój – nawet jeśli mamy wiele lat praktyki na karku. Wypełniamy umysł tendencjami od niemającego początku czasu, więc naszej uwadze umknąć może własny, nawet szeroki i szybki rozwój. Dzieje się tak, ponieważ brak nam, lub w poważnym stopniu zostaje ograniczone, porównanie do sytuacji, w której znajdowaliśmy się wcześniej. Stąd najpewniejszą oznaką rozwoju jest spostrzeżenie, że nieprzyjemne reakcje emocjonalne na trudne sytuacje stają się coraz rzadsze i słabsze. Kolejna wskazówka: nie walczcie z myślami w medytacji, po prostu, o ile nie dzieje się nic istotnego, nie przejmujcie się nimi.”
(List Noworoczny Lamy Ole z 2011 roku).
Tak więc zapomnijcie o ocenianiu własnych postępów i skoncentrujcie się na tym, co można zrobić, żeby zbudować nawyk regularnej medytacji.
Wskazówka trzecia:
zamień decyzję w nawyk.
Lama Ole wspomina również, że jeśli po obudzeniu zaczynamy rozmawiać ze sobą próbując przekonać się do medytowania, to już po nas. Medytowanie powinno stać się nawykiem, a nie decyzją. Nawyki, za sprawą powtórzeń i podświadomych skojarzeń, stają się naszym domyślnym sposobem postępowania. Naturalna rutyna działa wówczas na naszą korzyść – zbudowanie nawyku wymaga pewnego wysiłku, gdy już jednak powstanie, trzeba włożyć wysiłek, żeby go nie posłuchać.
Wskazówka czwarta:
wykorzystaj zewnętrzne „podpórki”.
Od tysięcy lat buddyści posługują się malami, żeby pogłębić swoją koncentrację w czasie medytacji, jak i liczyć ilość wypowiedzianych mantr. Dzisiejszy buddysta może sobie nawet zainstalować elektroniczną malę na swoim iPhonie. Twórcy popularnej aplikacji Lift śledzącej nawyki donoszą, że 11 dni jest magiczną liczbą: po 11 dniach medytowania pod rząd, 90% ludzi kontynuuje ten nawyk w przyszłości.
Użytkownicy Lifta zorganizowali też „Marcowe Wyzwanie Medytacyjne”, podczas którego dzielą się z innymi medytującymi wskazówkami, które pomogły im zbudować i utrzymać nawyk medytowania. Więcej na ten temat przeczytać można na Twitterze pod #marchmeditation czy https://twitter.com/DWBLondon.
Można korzystać też z bardziej analogowych metod, jak ta opracowana przez znanego komika Jerryego Seinfielda. Polega ona na umieszczeniu ogromnego kalendarza w widocznym miejscu domu i codziennym zakreślaniu wielkim, czerwonym krzyżykiem wszystkich dni, w których zrealizowało się swoje postanowienie. Po kilku dniach z rzędu pokusa postawienia kolejnego okazuje się nieodparta. Bez względu na to czy skorzystamy z najnowszych zdobyczy techniki, czy staroświeckiego kalendarza, najważniejsze jest by nie przerywać codziennego medytowania, ponieważ dzień przerwy łatwo przeradza się w kolejne dni przerwy.
Wskazówka piąta:
weź udział w prowadzonej medytacji.
Wielu ludzi martwi się, że nie medytują „poprawnie”, lub też mają problem z utrzymaniem skupienia. Jeśli umysł bezustannie wędruje podczas medytacji, być może pomocna okaże się prowadzona medytacja? Do gustu przypaść Ci może na przykład medytacja na oddech prowadzona przez J.Ś. XVII Karmapę, głównego lamę linii Karma Kagyu (po angielsku):
…albo spróbuj medytacji na Buddę z Lamą Ole Nydahlem (polskie napisy):
Teraz Twoja kolej. Czy próbujesz zacząć medytować? Jak Tobie udaje Ci się utrzymać nawyk medytowania?
Źródło: Diamond Way Buddhism UK |