Szamarpa bez granic
Ralph Frammolino |
Wielka ceremonia kremacyjna XIV Szamarpy po ponad miesiącu oczekiwań.
|
1 sierpnia 2014 - KATMANDU, Nepal
Wydawało się, że sam czcigodny gość prowadzi z zaświatów tę ceremonię: tysiące uczniów i oddanych mu osób, od niewykwalifikowanych robotników po ministra rządu nepalskiego, zgromadziły się przed nieukończonym jeszcze klasztorem, aby wziąć udział w tradycyjnej ceremonii kremacyjnej buddyjskiego mistrza, który nawet po śmierci wywołał międzynarodowe zamieszanie.
Przybyli, aby oddać cześć XIV Szamarowi Rinpocze, Miphamowi Czokji Lodro (1952–2014), wielkiemu mistrzowi duchowemu, który rozumiał, że pozostawanie wiernym swojej tradycyjnej roli drugiego najwyższego lamy w hierarchii szkoły karma kagju nie przysporzy mu popularności wśród praktykujących Dharmę. Dla wielu był postacią budzącą kontrowersje i bezkompromisowym tradycjonalistą, lecz dla swoich uczniów i przyjaciół, szczególnie tych z Zachodu, był łagodnym nauczycielem. Czasem bywał kokieteryjny, przeciwstawiał się konwencji. Bezpośrednio widział nasze lęki, potrafił przewidzieć naszą przyszłość i niestrudzenie nauczał mieszkańców Zachodu esencji Dharmy nieskażonej podziałami. Innymi słowy, był Szamarpą bez granic.
Dlatego można się było spodziewać, że po jego nagłej śmierci z powodu ataku serca, do której doszło 11 czerwca w Niemczech nie nastąpi zwyczajowa cicha żałoba trwająca czterdzieści dziewięć dni. Jego śmierć wywołała trwające aż do wtorku 29 lipca polityczne zamieszanie o miejsce kremacji.
Wkrótce po odejściu Rinpocze, w odpowiedzi na oficjalną prośbę, rząd Nepalu wydał decyzję zezwalającą na przeprowadzenie ceremonii na terenie nowego klasztoru Rinpocze, Szar Minub, na peryferiach hałaśliwej stolicy Nepalu. Kompleks klasztorny, wciąż w budowie, ma być nową i poszerzoną wersją klasztoru znajdującego się na szczycie wzgórza Swajambu, gdzie rozciąga się zespół świątyń buddyjskich i hinduistycznych. Od ponad trzystu lat Szamarpa i jego poprzednicy wspierają utrzymanie tego miejsca. Jednak parę dni później rząd wycofał się z udzielonego zezwolenia, a setki uczniów Szamara Rinpocze z Ameryki Południowej i Północnej oraz z Europy i Dalekiego Wschodu zostały z bezzwrotnymi biletami do Katmandu. Tymczasem ciało Rinpocze, czyli kudung, wysłano w niespieszną podróż donikąd.
Jego ciało witały dziesiątki tysięcy osób w Renchen-Ulm w Niemczech, w New Delhi i Kalimpongu w Indiach oraz w Pałacu Królewskim w Bhutanie, gdzie Rinpocze nawiązał za życia wyjątkowo bliskie związki z rodziną królewską. W tym czasie lamowie linii kagju prowadzili nieoficjalne rozmowy z urzędnikami nepalskimi, a ponad trzynaście tysięcy osób w ciągu czterech dni podpisało internetową petycję do nepalskiego rządu o cofnięcie odmowy.
Krążyło coraz więcej plotek. Główna z nich głosiła, że rząd nepalski działał pod presją Chin, które nie chciały dopuścić do przeprowadzenia tej uroczystości w Nepalu z obawy, że zainspiruje ona polityczne protesty wśród uchodźców tybetańskich mieszkających w tym kraju. Jakiekolwiek były przyczyny, odmowa ze strony rządu wyniosła kwestię ceremonii pogrzebowej Rinpocze na pierwsze strony gazet. Zaledwie dwa dni przed planowaną uroczystością rząd nepalski ustąpił. Rada ministrów zebrała się we wtorek rano i sformalizowała prawo pozwalające wwozić do kraju szczątki obcokrajowców [Szamarpa nie posiadał obywatelstwa nepalskiego, lecz będąc tybetańskim uchodźcą miał bhutański paszport dyplomatyczny – przyp. CS], którzy zasłużyli się dla dobra nepalskiej kultury lub gospodarki.
We wtorek po południu ciało dotarło do Katmandu. Dziesiątki tysięcy Nepalczyków i Tybetańczyków wyszły na ulice w oczekiwaniu na konwój wiozący kudung w ostatnią podróż do Swajambu przed złożeniem ciała w klasztorze Szar Minub. Następnego dnia długa kolejka przybyłych stawiła czoła duchocie i upałowi pory monsunowej, aby złożyć kataki – białe szale ceremonialne – przed doczesnymi szczątkami Rinpocze umieszczonymi w skrzyni stojącej na podwyższeniu. Przybyli, aby pożegnać jedną z najważniejszych postaci buddyzmu tybetańskiego.
Mipham Czokji Lodro urodził się w 1952 roku w Derge w Tybecie i został rozpoznany w wieku czterech lat przez XVI Karmapę, Rangdziunga Rigpi Dordże. Otrzymał wykształcenie w klasztorze Rumtek, siedzibie szkoły karma kagju w Sikkimie.
Karmapowie i Szamarpowie są dwiema najstarszymi liniami odradzających się mistrzów medytacji buddyzmu tybetańskiego. Linie te są starsze nawet od linii Dalajlamów. Od wieków są naprzemiennie zwierzchnikami swojej szkoły niczym zmiennicy w zgranej drużynie. Uważa się ich za dwie strony tej samej monety: kiedy Karmapa umiera, bardzo często to właśnie Szamarpa staje się głową szkoły do momentu, aż kolejny Karmapa zostanie rozpoznany i przygotowany do objęcia tej roli – i vice versa.
Jak na ironię, właśnie determinacja XIV Szamarpy, aby kontynuować tę tradycję, stała się źródłem konfliktu między nim a innymi wysokimi lamami kagju. Podczas gdy ubiegali się oni o błogosławieństwo Dalajlamy dla ich kandydata na Karmapę, Szamar Rinpocze rozpoznał i intronizował Trinleja Taje Dordże jako XVII Karmapę. To z kolei wywołało zmagania o to, kto powinien sprawować kontrolę nad siedzibą XVI Karmapy na uchodźstwie. Opinia publiczna dowiedziała się o tym sporze, kiedy Szamarpa wytoczył proces, aby odzyskać siedzibę szkoły i związane z nią relikwie. Sprawa pozostaje nierozstrzygnięta do dzisiaj.
Chociaż walka ta wyczerpała Szamarpę i przyniosła mu reputację niepokornej osoby, nie pozwolił, aby stanęło mu to na przeszkodzie. Był niezmiernie popularnym nauczycielem, który opiekował się ośmiuset innymi tradycyjnymi klasztorami w Tybecie i Himalajach, równocześnie pomagając poszczególnym uczniom na Zachodzie nawet w podejmowaniu ich najbardziej osobistych decyzji. W wyjątkowo dojrzały sposób uczył się przez całe życie. Był żartownisiem, który uwielbiał droczyć się ze swoimi uczniami, a nawet naśmiewać się z samego siebie. Pewnego razu, opisując uczniowi zawiły rytuał, Szamarpa przerwał, otworzył szeroko oczy i podniósł ręce, wykrzykując: „Hokus-pokus!”.
Napisał książkę o reformie skorumpowanych rządów, założył szkołę na wsi w Indiach, ufundował ośrodek medytacyjny w Natural Bridge w Wirginii, odwiedzał uciskanych buddystów Czakma w Chittagong Hill Tracts w Bangladeszu, bardzo dbał o zwierzęta – powołał Infinite Compassion Foundation – organizację zajmującą się humanitarnym i etycznym traktowaniem zwierząt.
W związku z tym, że buddyzm rozprzestrzenił się na całym świecie, Szamarpa chciał przede wszystkim nauczać świeckiej praktyki buddyjskiej, która wykraczałaby ponad podziały. Dlatego też założył ośrodki skupione w organizacji Bodhi Path w Stanach Zjednoczonych, Ameryce Łacińskiej, Azji i Europie. Nalegał, aby jego uczniowie trzymali się z daleka od kontrowersji związanej z Karmapą czy kwestii chińskiej polityki i zamiast tego skoncentrowali się na praktyce lodziong (trening umysłu) i śamatha (medytacja pozostawania w spokoju) oraz na przyswajaniu sobie podstawowych nauk buddyjskich.
W miesiącach poprzedzających śmierć Rinpocze zaczął ze wzmożoną pilnością kończyć swoje projekty. Udał się w trasę, promując swoją książkę The Path to Awakening. Położył nacisk na finansowanie kolejnych etapów budowy Szar Minub, którą rozpoczął w 2003 roku. Kazał opróżnić ze swoich rzeczy rezydencję w Międzynarodowym Instytucie Buddyjskim Karmapy w New Delhi, a wszystkie jego ubrania oddano do czyszczenia. Czynił aluzje na temat śmierci. Nie spodziewał się dożyć starości. Był zmęczony swoim ciałem. Ogłosił, że odejdzie po cichu. W swoich naukach zaczął podkreślać przemijalność.
Podczas kolacji po udzielonych naukach w ośrodku Renchen-Ulm zamówił drugiego steka. „To będzie mój ostatni posiłek”, powiedział swoim towarzyszom, którzy sądzili, że Rinpocze nie będzie już niczego jadł tego dnia. Nazajutrz, siedząc przy stole podczas śniadania, opuścił głowę i umarł. Uczniowie poinformowali, że jego ciało przebywało w stanie medytacji dwa dni, podczas których było nadal ciepłe.
Ceremonia kremacyjna odbyła się w czwartek 31 lipca i zgromadziła niespotykaną dotychczas szeroką grupę buddyjskich hierarchów ze wszystkich szkół buddyjskich w Himalajach, łącznie ze społecznością Newarów oraz członków religii bon. Uczestniczyli w niej również przedstawiciele bhutańskiej Rodziny Królewskiej oraz nepalski Minister Informacji i Komunikacji, którzy złożyli hołd zmarłemu.
Jego Świątobliwość XVII Karmapa po raz pierwszy odwiedził Katmandu, aby przewodniczyć ceremonii, okrążając białą stupę z ciałem Rinpocze. Pod kierunkiem swoich duchowych zwierzchników setki mnichów ze szkół karma kagju, drukpa kagju, sakja i njingma* przeprowadziły równocześnie sześć różnych rytuałów, a następnie, podążając za Karmapą, weszły schodami w górę platformy aż na szczyt klasztoru, aby obserwować, jak stos podpala chłopiec, który zgodnie z nakazami tradycji nigdy nie spotkał Szamarpy. Kiedy płomienie wystrzeliły w stupie, a dym zaczął kłębić się na zewnątrz, tysiące osób stojących na dachu klasztoru złożyły dłonie w modlitwie. Inni śpiewali lub patrzyli w milczeniu. Niektórzy płakali. Wielu przypomniało sobie słowa wypowiedziane przez Szamarpę podczas jednego z jego ostatnich wykładów: „Nie musicie obawiać się śmierci, jeśli wiecie, jak praktykować w jej trakcie”.
*Wspólnie z XVII Karmapą Thaje Dordże udział w ceremoniach pogrzebowych wzięło wielu znamienitych lamów z różnych szkół buddyjskich działających w Himalajach prowadząc równocześnie pudże (tradycyjne tybetańskie liturgie):
1. Szkoła karma kagju: XVII Karmapa Trinlej Thaje Dordże, Szangpa Rinpocze, Sangsang Rinpocze, Sabczu Rinpocze, Szerab Dzialtsen Rinpocze, Trinlej Tulku, Kalden Rinpocze.
2. Szkoła sakja: Luding Khen Rinpocze z klasztoru Ngor, Thartse Khen Rinpocze, Gar Szabdrung Rinpocze, Tharig Rinpocze, Dongsang Szabdrung Rinpocze oraz Khenpo Ngałang Dordże.
3. Szkoła njingma i kagju: Tulku Urdzien Jangsi, Tsikej Czokling Rinpocze, Czieki Njima Rinpocze, Phakciok Rinpocze oraz Drubłang Tsokni Rinpocze.
4. Szkoła kagju: Dziamgon Kongtrul Rinpocze, Beru Khjentse Rinpocze oraz Dupsing Rinpocze.
5. Bhutańska gałąź szkoły drukpa kagju: Lektsho Lopon.
6. Szkoła karma kagju: Trungram Gjaltrul Rinpocze i Lopon Rinpocze.
Źródło: Magazyn TRICYCLE |