Porada dla samego siebie
Patrul Rinpocze |
Patrul Rinpocze (1808-1887) – jeden z najsławniejszy buddyjskich nauczycieli linii njingma XIX stulecia, ceniony i uznawany przez wszystkie szkoły buddyzmu tybetańskiego, mistrz Wielkiej Doskonałości (dzogczen) i propagator bezstronnego ducha ruchu rime. Całe swoje życie spędził jako skromny, często nierozpoznawany wędrujący mnich, z dala od wygód i przepychu klasztorów. Znalazło to odzwierciedlenie w jego licznych pismach, które dzięki prostocie i przystępności stylu, zostały szeroko rozpowszechnione w Tybecie.
|
Wadżrasattwo, Najwyższy Guru i Mistrzu,
zasiadasz na tarczy księżyca w pięknym lotosie o stu płatkach,
rozkwitającym świeżością i promieniującym białym światłem.
Pomyśl o mnie, Wadżrasattwo,
Ty, który pozostajesz niewzruszony
w obliczu manifestujących się zjawisk,
ciesząc się Mahamudrą, czystą jednością błogości i pustki.
Posłuchaj no, Patrulu,
ty wciąż rozkojarzony stary chłopie
z nędzną karmą na karku.
Już od dawna zjawiska zwodzą cię, mamią i ogłupiają.
Czyś tego świadom? Naprawdę?
Uważaj, bo otumania cię błędne postrzeganie.
Nie daj się ponieść fałszywemu i pustemu życiu.
Twój umysł kręci się wokół bezużytecznych idei.
Marnujesz tylko czas i energię. Porzuć to!
Tysiące pomysłów wirują ci we łbie i wszystkie chcesz zrealizować,
choć do końca świata nie starczyłoby na to czasu.
Plany przytłaczają cię i nie mają końca.
Mnożą się wciąż jak zmarszczki na wodzie i rozpraszają umysł.
Nie bądź głupcem i usiądź w końcu na tyłku!
Wysłuchałeś już setek nauk, a nie uchwyciłeś znaczenia
nawet jednej z nich, jakiż więc z tego pożytek?
Wiele rozmyślasz o Dharmie, lecz nawet jeżeli słuchałeś nauk uważnie,
a nie potrafisz zastosować ich w życiu, kiedy są potrzebne,
to jakiż pożytek z dalszych refleksji? Oczywiście, że żaden.
Medytujesz ściśle według wskazówek,
ale skoro praktyka do tej pory nie uleczyła
twojego umysłu z zaciemniających go stanów – zapomnij o niej!
Liczysz mantry niczym kolekcjoner,
a jeszcze nie urzeczywistniłeś fazy budowania (kjerim).
Być może przejrzyście i dokładnie wizualizujesz formy buddów,
lecz nadal nie rozluźniłeś uchwytu dualizmu.
Może i okiełznałeś to, co pozornie jawi się pod postaciami demonów,
lecz wciąż nie opanowałeś strumienia swojego umysłu.
Ach, jakże skrupulatnie podchodzisz
do praktykowania sadhany o czterech porach dnia.
Zapomnij o tym.
Kiedy jesteś w dobrym nastroju, twoja praktyka wydaje się przejrzysta –
lecz nie potrafisz się w niej odprężyć.
Kiedy jesteś osowiały, praktyka jest wystarczająco stabilna,
ale brakuje w niej jasności.
Podobnie z przytomnością – zawzięcie usiłujesz wprowadzić się
w stan pierwotnej obecności (rigpa), jakbyś chciał się nadziać na kołek!
Skoro praktykowanie jogi poprzez przyjmowanie dziwnych pozycji
i wywracanie ślepiami sprawia, że twój umysł jest stabilny
tylko dlatego, że zostaje spętany – zapomnij o tym!
Wygłaszanie pięknie brzmiących wykładów
nie pomaga twojemu umysłowi.
Ścieżka analitycznego rozumowania jest precyzyjna i przenikliwa –
lecz to tylko kolejna iluzja, niewarta więcej niż łajno capa.
Ustne wskazówki są bardzo głębokie,
lecz nie pomagają, skoro ich nie praktykujesz.
Ciągle czytasz teksty Dharmy,
pochłania to twój umysł, aż oczy zaczynają szczypać.
Zapomnij o tym!
Pyku–pyk, pyku–pyk – wystukujesz rytmicznie
na swoim małym rytualnym bębenku (damaru),
a zebrani ludzie są urzeczeni jego brzmieniem.
Recytujesz słowa modlitwy o podarowaniu ciała,
ale nadal jesteś do niego przywiązany.
Brzdęk, brzdęk – brzdąkasz na czynelach (tingsza),
lecz najwyższy cel ulotnił się z twojego umysłu.
Zapomnij o rytualnym buddyjskim rynsztunku,
chociaż wydaje się taki atrakcyjny!
Twoi uczniowie naprawdę są pilni,
lecz ostatecznie cała wiedza wywietrzeje im z głów.
Dzisiaj sądzisz, że coś pojęli,
ale wkrótce nawet ślad po tym nie pozostanie.
Nawet jeżeli jeden z nich zrozumie co nieco,
to z rzadka wprowadza to, co „pojął”, w swoje życie.
Zapomnij o tych elegancko wyglądających uczniach.
Jednego roku naprawdę jest przyjazny,
a następnego staje się obojętny.
Na początku sprawia wrażenie skromnej osoby,
a później wypełnia go egzaltacja i napuszenie.
Im bardziej troszczysz się o niego i kochasz go,
tym bardziej się dystansuje.
Ech... Wszyscy drodzy twemu sercu przyjaciele,
którzy na początku znajomości tak ujmująco się uśmiechają –
lepiej zapomnij o nich!
Jej uśmiech promieniuje radością, ale kto wie, na ile jest szczery?
Jedna noc przyjemności, a dziewięć miesięcy strapień.
Może to być pociągające przez miesiąc,
jednak wcześniej czy później zaczynają się kłopoty.
Ludzie coraz bardziej plotkują, twój umysł wpada w zamęt,
dlatego zapomnij o swojej przyjaciółce!
Niekończące się gadulstwo jest tylko przejawem chęci i niechęci.
To jeszcze większe capie łajno, które na nic się zda.
Paplanie wydaje się doskonałą rozrywką,
ale sprawia tylko, że rozsiewasz wokół plotki o błędach innych ludzi.
Słuchacze wydają się uprzejmi,
lecz czują zażenowanie z powodu twojego zachowania.
Zapomnij o bezmyślnym gadulstwie,
od którego tylko zasycha w gardle!
Udzielanie wyjaśnień do tekstów medytacyjnych
bez urzeczywistnienia tych praktyk
jest jak czytanie na głos podręcznika do tańca
i przeświadczenie, że na tym właśnie polega taniec.
Ludzie mogą wydawać się spragnieni nauk
i słuchają cię z oddaniem, lecz naprawdę wcale nie o to im chodzi.
Wcześniej czy później twoje zachowanie
zaprzeczy słowom i poczujesz wstyd.
Wyjaśnienia, których udzielasz, brzmią tak elokwentnie,
ale to tylko deklamowanie słów. Zapomnij o tym!
Kiedy nie masz jakiegoś tekstu, odczuwasz potrzebę jego zdobycia.
Kiedy wpadnie już w twoje ręce, nawet nie masz ochoty go przeczytać.
Mówisz sobie, że potrzebujesz przepisać jeszcze tylko kilka stron,
ale nie potrafisz nawet znaleźć czasu na skopiowanie tekstu.
Nawet gdybyś skopiował wszystkie buddyjskie księgi,
nie poczujesz żadnej satysfakcji.
A więc zapomnij o kopiowaniu książek – chyba że za pieniądze!
Dziś szczęśliwi jak dzieci, jutro stają się wściekli.
Wszystkie te czarne i białe nastroje
sprawiają, że ludzie nigdy nie czują się zadowoleni.
Nawet jeśli są mili, to niekoniecznie pojawią się
właśnie wtedy, kiedy będziesz potrzebował ich wsparcia.
Tym samym pogrążysz się w niezadowoleniu jeszcze bardziej.
Zapomnij więc o uprzejmościach i dobrych manierach!
Polityczna i religijna działalność są domeną wyższych sfer.
To nie dla ciebie, Patrulu, stary chłopie!
Czyś jeszcze nie spostrzegł tego, co zawsze się zdarza?
Spójrz na starego byka, którego pożyczyłeś, sądząc,
że będzie ci przydatny, a wpędził tylko w kłopoty.
Wydaje się, że bydlę nie ma żadnych pragnień poza potrzebą spania.
Bądź taki jak on – wolny od pragnień.
Spać, jeść, szczać, srać. Tego się w życiu nie da obejść.
W inne sprawy się nie pakuj, bo nie są istotne. Nie rzucaj się w oczy. Śpij w swoim kącie.
Niezależnie od tego, gdzie jesteś, jeśli twoja pozycja jest niższa od innych,
powinieneś siadać na niższym krześle.
Chcesz sprawiać wrażenie ważnej osobistości? Stajesz się arogancki!
Nie ma też żadnego powodu, aby mieć bliskich przyjaciół,
byłoby lepiej, gdybyś zachował siebie dla siebie.
Skoro nie posiadasz żadnych świeckich czy religijnych zobowiązań,
nie próbuj nawet tęsknić za nimi!
Pozwól po prostu wszystkiemu odejść – naprawdę wszystkiemu –
o to tylko chodzi!
Nauki te spisał praktykujący Trime Lodro (Patrul Rinpocze) dla swojego najbliższego przyjaciela Abu Śri (Patrul Rinpocze). Są to rady skrojone na jego miarę. Nauki te należy wprowadzić w życie. Nawet jeśli myślisz, że nie wiesz, jak praktykować, po prostu puść wszystko – to chcę w istocie powiedzieć. Nawet jeśli sądzisz, że nie jesteś dość zdolny, aby praktykować skutecznie Dharmę, nie wpadaj w złość. Niechaj wzrasta szlachetność.
Tłumaczenie z tybetańskiego na angielski: Constance Wilkinson
Wiele kwestii związanych z powyższym tekstem zostło wyjaśnionych dzięki niesłychanie uprzejmym uwagom Czogjala Namkhai Norbu Rinpocze podczas jego ostatniego pobytu w Nowym Jorku oraz szczegółowym wyjaśnieniom Khenpo Rigdzina Dordże z Nyingma Shedra Bansbari w Katmandu.
Podziękowania dla Matthieu Ricarda z Shechen Tennyi Dargyeling oraz dla Anne Burchardi z Marpa Institute of Translation za ich porady, aby angielskie tłumaczenie właściwie oddało słowo i ducha tybetańskiego oryginału.
Wszystkie błędy i nieporozumienia leżą po stronie tłumacza. Niech ten poemat, pomimo wszelkich niedociągnięć tłumaczenia, służy pożytecznie istotom.
Sarva Mangalam.
Niechaj wszystkie istoty będą szczęśliwe.
Angielskie tłumaczenie tekstu znajduje się na stronie:
http://www.keithdowman.net/guestpage/patrul_advice.htm
Źródło: Skarb Serca Buddów |