Fala jest morzem
Willigis Jäger OSB Willigis Jäger (ur. 1925) to jeden z najznamienitszych nauczycieli duchowych naszych czasów. Jest benedyktynem kontynuującym mistyczno-kontemplacyjną tradycję Zachodu i mistrzem zen szkoły Sambo-Kyodan. Sześć lat spędził w Japonii w ośrodku zen, Kamakura. W roku 1983 założył i przez wiele lat kierował centrum medytacji w Wurzburgu (Niemcy). Więcej informacji o nim i jego działalności można przeczytać na stronie www.kontemplacja.pl. |
Wielu ludziom mistyka kojarzy się z czymś irracjonalnym i tajemniczym. A przynajmniej z czymś, czym nie zajmuje się człowiek światły. Jak Ojciec reaguje na takie opinie?
Zaiste, Zachód ma mocno zniekształcony obraz mistyki. Słowo to ma posmak bigoterii i egzotyki, tajemnicy i elitarnej świętości. A właśnie z tym wszystkim mistyka nie ma nic wspólnego. I dlatego ważne jest, żebyśmy na początku wyjaśnili, czym mistyka jest naprawdę. Mistyka jest realizacją rzeczywistości.
Realizacją rzeczywistości? Brzmi to tak, jak gdyby rzeczywistość trzeba było raz jeszcze urzeczywistnić.
Chociaż może się to wydać dziwne, tak właśnie jest. Rzeczywistość, którą uważamy za rzeczywistą, nie jest rzeczywistą rzeczywistością. Rzeczywista rzeczywistość otwiera się przed nami dopiero wtedy, gdy opuścimy codzienną świadomość ego i wejdziemy w wyższą sferę świadomości, którą można - w odróżnieniu od personalnej świadomości w sferze ego - określić jako świadomość transpersonalną.
Doświadczenie mistyczne jest zatem czymś w rodzaju skoku na wyższy poziom świadomości. O jakie poziomy chodzi?
Rozróżnienie poszczególnych poziomów świadomości znajdujemy u wielu przedstawicieli nowszej psychologii. Na przykład u Jeana Gebsera, pioniera badań nad rozwojem świadomości. Bardzo zróżnicowaną analizę spektrum świadomości nakreślił Ken Wilber, amerykański badacz świadomości. Rozróżnia on płaszczyznę prepersonalną, personalną i transpersonalną. Tę ostatnią dzieli na warstwę świadomości subtelnej, kauzalnej i kosmicznej. Prepersonalny lub preracjonalny stopień świadomości jest stopniem cielesnych i zmysłowych doznań, emocji, prostego obrazowego i symbolicznego poznania oraz mitycznych wyobrażeń. Personalna płaszczyzna świadomości, świadomości ego, jest to świadomość codzienności z jej jasną racjonalnością i logiką. To płaszczyzna nauki i pojęciowego poznania świata. Natomiast na płaszczyźnie transpersonalnej człowiek przekracza świadomość ego. Zanurza się w rzeczywistość transcendującą ego. Na płaszczyźnie subtelnej dzieje się to w postaci obrazów i symboli - to płaszczyzna wizji i proroctw. Na płaszczyźnie kauzalnej dochodzi do doświadczenia jedności z napotkanym - na przykład z osobowym Bogiem, bez różnicy, czy nazywa się on Parusha, Brahman, Jahwe czy Allah.
A co się dzieje na płaszczyźnie świadomości kosmicznej?
Na stopniu świadomości kosmicznej rozgrywa się właściwe doświadczenie mistyczne - doświadczenie Pustki, bezorzecznikowej Boskości. Tutaj człowiek doświadcza czystego bytu, początku, z którego wszystko pochodzi. To stopień, który wyprzedza wszystko, co może powstać. Dlatego nie jest to żaden byt, który byłby substancją. Pięknie wyraził to Dionizy Areopagita: "Pierwsza przyczyna przede wszystkim nie jest ani bytem, ani życiem. Albowiem to ona była tym, co dopiero stworzyło byt i życie. Pierwsza przyczyna nie jest też pojęciem ani umysłem. Albowiem to ona była tym, co stworzyło pojęcia i umysł". Mistyczne doświadczenie polega na doświadczeniu jedności formy i pustki, na przeżyciu jedności własnej tożsamości z Pierwszą Rzeczywistością. Ten stan świadomości jest celem duchowej drogi. To stan doświadczenia mistycznego. A kto go doświadczył, ten staje się innym człowiekiem. Jego religijne wyobrażenia ulegają zmianie. Dokonanie tego kroku przypomina pod pewnym względem śmierć, dlatego w tradycji mistycznej nosi nazwę śmierci ego.
Brzmi to tak, jak gdyby ego było jakimś złem, od którego człowiek musi się uwolnić.
Nie, nie o to chodzi. Mistyka nie chce usuwać ani zwalczać ego. Chce je poskromić i nadać mu właściwą rangę. Dlatego dąży do poznania, czym ono jest rzeczywiście. A jest centrum organizacyjnym dla personalnych struktur każdego indywidualnego człowieka. Takie centrum organizacyjne jest dla naszego życia niezbędne. Czyni nas ludźmi. To dla mistyki oczywiste. Ale mistyczne doświadczenie doprowadza człowieka do tego, że nie identyfikuje się już on z pierwszoplanowym ego i tym samym staje się otwarty na rzeczywistość, w której ego już nie dominuje.
Czy nie opuszcza Ojciec tym samym gruntu myślenia zachodniego? My, ludzie Zachodu, przywiązujemy przecież do ego dużo większą wagę, niż czynią to ludzie Wschodu. Czy wynika to z różnicy między tradycjami duchowymi?
Nie chodzi o różnicę między duchowością wschodnią a zachodnią, lecz o różnicę między duchowością mistyczną a nie-mistyczną. U Eckharta i Jana od Krzyża znajdujemy wypowiedzi, które podążają w tym samym kierunku, co wypowiedzi wschodnich nauczycieli mądrości. Dla nich ego stanowi konglomerat uwarunkowań, które przyswoiliśmy sobie w ciągu życia. Całymi latami budujemy tożsamość, którą nazywamy ego. Dom rodzinny, szkoła, religia, społeczeństwo, partnerzy, przyjaciele, ideały, lęki, życzenia, przesądy, iluzje przyczyniają się do tego. Utożsamiamy się z tym zbiorem wzorców. Z pasją i lękiem bronimy swojego ego. Wyda-jemy sądy o nim, wyrokujemy o ego naszym i innych ludzi. Bywamy z niego dumni i miewamy z jego powodu poczucie winy. To wzmacnia iluzję ego. Składa się ono z wyuczonych konstruktów. Jest tylko funkcjonalnym centrum, którego nasza właściwa istota używa jako instrumentu. Zginie wraz z naszą śmiercią. Pozostanie natomiast nasza prawdziwa boska tożsamość. Czy po śmierci zostanie zachowana indywidualna ciągłość, nie jest dla mnie ważne. To, co toczy się dalej, to boskie życie, które ani się nie rodzi, ani nie umiera. To jest moja prawdziwa tożsamość.
Fragmenty rozdziału "Co to jest doświadczenie mistyczne" |