W obronie szczęścia
Matthieu Ricard
ISBN: 83-60207-05-4 |
Książka objęta patronatem medialnym "Cyber Sanghi". |
Etyka - nauka o szczęściu?
(fragment książki "W obronie szczęścia")
Nie można żyć przyjemnie, jeśli się nie żyje mądrze, uczciwie i sprawiedliwie, ani nie można żyć mądrze, uczciwie i sprawiedliwie, jeśli się nie żyje przyjemnie.
- Epikur -
Słowniki definiują etykę jako: "naukę o moralności, sztukę kierowania zachowaniem" (słownik "Robert") albo jako "naukę, która za swój bezpośredni przedmiot przyjmuje osądy czynów określanych jako dobre lub złe" (słownik "Lalande"). Czy w definicjach tych zawarto całą istotę etyki? Według jakich kryteriów kwalifikujemy dany czyn jako dobry lub zły? W buddyzmie mówi się, że czyn jest w swej esencji zły, jeśli powoduje cierpienie nasze lub innych, dobry - jeśli prowadzi do dobra naszego bądź innych. Można również wskazać inne czynniki, takie jak motywacja, która zabarwia czyn altruizmem lub brakiem życzliwości. Przyczynienie się do czyjegoś cierpienia bezpośrednio lub pośrednio prowadzi też do naszego cierpienia, podczas gdy spowodowanie szczęścia innej osoby w ostatecznym rozrachunku jest najlepszym sposobem zapewnienia szczęścia nam samym. Poprzez grę prawa przyczyny i skutku nazywanego w buddyzmie karmą - prawa, które warunkuje konsekwencje naszych czynów - etyka ściśle wiąże się ze szczęściem i cierpieniem. Na problem ten zwracają uwagę Luca i Francesco Cavalli-Sforza: "Etyka zrodziła się jako nauka o szczęściu. Jeżeli pragniemy być szczęśliwi, czy lepiej zajmować się innymi, czy może myśleć wyłącznie o sobie?"
Religie monoteistyczne opierają się na boskich werdyktach, niektórzy filozofowie - na koncepcjach takich jak Dobro, Zło, Odpowiedzialność czy Obowiązek - które uznają za absolutne i uniwersalne. Jeszcze inni przyjmują utylitarny punkt widzenia, który można podsumować następująco: chodzi o jak największe dobro jak największej liczby ludzi. Współcześni etycy używają najlepiej jak potrafią rozumu i aktualnej wiedzy naukowej, próbując w ten sposób rozwiązać różne rozterki dotyczące rozwoju badań naukowych, na przykład w dziedzinie genetyki.
Jak już wspomniałem, według buddyzmu celem etycznego postępowania jest wyzwolenie się z cierpienia, z samsary, i rozwinięcie zdolności pomagania innym na ich własnej drodze do tej wolności. Dlatego warto zweryfikować nasze zachowanie, sprawiedliwie godząc własne pragnienie szczęścia z identycznym pragnieniami innych, wychodząc z zasady, że nasze działania powinny przyczyniać się zarazem do naszego szczęścia i szczęścia wszystkich czujących istot oraz pomóc im unikać cierpienia. Należy wyzbyć się wszelkich egoistycznych zachcianek, których nie można uznać za prowadzące do szczęścia, ponieważ można je zaspokoić tylko za cenę krzywdy innych. Jednocześnie powinniśmy zachowywać się w sposób przyczyniający się do szczęścia innych, nawet jeśli odczuwamy z tego powodu jakąś chwilową niedogodność. W ostatecznym rozrachunku z pewnością i my osiągniemy tą drogą szczęście, czyli zadowolenie z działania zgodnego z naszą prawdziwą naturą.
Nietrudno zauważyć, że z "odhumanizowanej", zbudowanej na abstrakcyjnych podstawach etyki nie ma zbyt wiele pożytku. Prawdziwie humanistyczna etyka musi odzwierciedlać najgłębsze dążenia wszystkich czujących istot, ludzi, ale także zwierząt, które pragną osiągnąć szczęście i uniknąć cierpienia. Dążenie to nie zależy od żadnej filozofii i żadnej kultury: jest wspólnym mianownikiem wszystkich istot. Według filozofa Hana de Wita: "To pragnienie, ludzkie, uniwersalne, nie jest oparte ani na opiniach albo teoriach, ani na osądach moralnych, które mówiłyby, że dobrze jest go doświadczać (...). Według buddyzmu istnienia takiego pragnienia nie trzeba nawet udowadniać, ponieważ wynika ono z naszego doświadczenia, żyje w nas. Jest ono subtelną siłą napędową, którą dysponują wszystkie żywe istoty. Nie tylko ludzie, ale też zwierzęta, których się najczęściej nawet o to nie posądza."
W takim podejściu nie chodzi o określenie absolutnego Dobra i Zła, ale o uświadomienie sobie stanów szczęścia i cierpienia, które wywołujemy naszymi czynami, słowami i myślami. Najbardziej istotne są jednak dwa czynniki: motywacja i skutek naszych czynów. Oczywiście daleko nam do zdolności dalekosiężnego przewidywania skutków naszych działań, ale niezależnie od zewnętrznych okoliczności możemy przynajmniej zawsze przyjmować altruistyczną motywację.
Forma, jaką przybiera działanie, jest tylko pewną fasadą. Jeśli trzymamy się tylko zewnętrznych pozorów, nie odróżnimy kłamstwa mającego na celu dobro od kłamstwa, które ma komuś zaszkodzić. Gdyby zaczepił nas bandyta ścigający ofiarę i zapytał, gdzie się ona ukryła, z pewnością nie należałoby mówić prawdy. Podobnie można patrzeć na użycie siły fizycznej. Kiedy matka porywa brutalnie z ulicy swoje dziecko, widząc, że za chwilę potrąci je nadjeżdżający samochód, jej czyn tylko pozornie jest krzywdzący, ponieważ postępując tak, ratuje dziecko przed śmiercią. Natomiast jeśli ktoś ciągle się do was uśmiecha i prawi komplementy po to, by wzbudzić w was zaufanie a następnie oszukać, jego zachowanie tylko pozornie jest właściwe etycznie - intencja takiej osoby jest w rzeczywistości zła.
Najbardziej podstawową kwestią jest tu pytanie o kryteria, według których rozpoznaje się, co jest dobre dla innych, a co w ostatecznym rozrachunku przyniesie cierpienie. Czy podarować alkoholikowi butelkę trunku, skoro widzi w niej przyczynę swojego "szczęścia", czy lepiej jest pozbawić go dostępu do alkoholu, którym niszczy swoje życie? To właśnie dlatego należy opierać działania nie tylko na altruistycznej motywacji ale również na mądrości. W tej książce przewija się pewien stały wątek, którego istotą jest zdolność odróżnienia prawdziwego szczęścia od powierzchownych przyjemności i innych substytutów spełnienia. Mądrość właśnie pozwala odróżnić myśli i czyny przyczyniające się do autentycznego szczęścia od tych, które je niweczą. Prawdziwa mądrość wynika jednak z doświadczenia, nie z dogmatów. To właśnie ona, połączona z altruistyczną motywacją, pozwala osądzać słuszność określonej decyzji w danym przypadku.
Takie niedogmatyczne podejście nie wyklucza jednak ogólnie przyjętych reguł zachowania i obowiązujących praw, które są niezbędne i stanowią wyraz mądrości zgromadzonej w przeszłości. Trzymanie się litery prawa jest uzasadnione, ponieważ pewne czyny, na przykład kradzież, zabójstwo, kłamstwo, niemal zawsze przynoszą szkodę. Prawo daje jednak tylko ogólne wytyczne dla naszych sądów. Zawsze może przydarzyć się wyjątek od reguły, a wówczas trzeba zaufać altruistycznej mądrości. Kradzież na ogół jest szkodliwa, ponieważ motywowana jest zwykle przez chciwość i niesprawiedliwie pozbawia kogoś własności. Jednak w czasie klęski głodu możemy kierowani współczuciem ukraść żywność skąpemu bogaczowi, którego spichlerze są pełne, i podarować jedzenie ludziom umierającym z głodu - taka kradzież nie jest zła, jest wręcz wskazana. Ustalone prawo nie zmienia się, ponieważ współczująca mądrość zezwala na wyjątek, który, jak mówi znana maksyma, bardziej potwierdza regułę niż ją podważa. Jedyną rzeczą, którą kradzież naruszy (i powinna naruszyć), jest sztywna, obojętna i cyniczna koncepcja prawa, które gardzi ludzkim cierpieniem, strojąc się w godność stojącej ponad nim zimnej sprawiedliwości. Kiedy więc w wyniku zaniechania działania może powstać większe cierpienie niż w przypadku, gdyby działanie zostało podjęte, należy działać. W przeciwnym razie zaprzeczymy znaczeniu prawa, które ma chronić istoty przed cierpieniem.
Sprawdzanie motywacji w codziennym życiu pozwala najczęściej rozpoznać etyczną wartość przyjętej postawy. Na przykład w Stanach Zjednoczonych przemysł pornograficzny żąda głośno wolności wypowiedzi i protestuje przeciwko najmniejszym nawet ograniczeniom dostępu do stron internetowych, co prowadzi do sytuacji, w której dostęp do pornografii jest całkiem swobodny i strony takie mogą odwiedzać nawet dzieci. Chociaż hasła używane przez producentów pornografii w tej kampanii, takie jak prawo do swobodnego wyrażania się lub też manifestowania twórczości artystycznej, są z pozoru szlachetne, to motywacji, która nimi kieruje - zarabiania pieniędzy - oraz skutku - wzbogacenia się producentów i psychicznych zaburzeń u dzieci - nie można uznać za altruistyczne. Wątpię, by choć jeden z tych sprzedawców pornografii naprawdę pomyślał o dzieciach, które zaglądają na takie strony.
Żeby był skuteczny, altruizm musi więc wyjść z zaślepienia i wzbogacić się o mądrość wolną od gniewu, niechęci i stronniczości. Etyka, rozumiana jako nauka o szczęściu, jest niezgodna z destrukcyjnymi emocjami i musi skupiać się na miłości, współczuciu i innych zaletach, które rzucają światło na najgłębszą naturę naszego umysłu. Jednym z wielu znaczeń słowa cnota jest "odwaga", "męstwo". Chodzi tu o męstwo i odwagę w walce z niszczącymi emocjami wywołanymi egocentryzmem oraz o konieczność wyzwolenia się z poczucia znaczenia "ja", z iluzji ego.
© for the Polish edition by Wydawnictwo Jacek Santorski & CO, 2005. |