Nie medytuj, nie medytuj!
Tulku Urdzien Rinpocze
Informacje o Tulku Urdzienie Rinpocze.
|
Poniższy fragment pochodzi z książki „Blazing Splendor” Tulku Urdziena Rinpocze i dotyczy historii z życia Milarepy, którą opowiedział Patrul Rinpocze, udzielając wyjaśnień do zaawansowanych praktyk Wielkiej Doskonałości.
|
Zanim Milarepa spotkał Marpę, prosił o nauki pewnego mistrza Wielkiej Doskonałości (dzogczen).
„Wydajesz się być bardzo zaawansowany w praktyce” – powiedział mistrz do Milarepy. „Wobec tego przekażę ci nauki Wielkiej Doskonałości, które prowadzą do wyzwolenia dzięki widzeniu, słyszeniu i zapamiętaniu”. I powiedział mu dokładnie to, co powtórzył Patrul o osiągnięciu stanu buddy niezależnie od pory dnia czy nocy.
Prawdziwe znaczenie tych nauk jest takie, że jeśli ktoś kiedykolwiek przypomni sobie o rozpoznaniu przebudzonego stanu, niezależnie od pory dnia czy nocy, wówczas każda taka chwila będzie tożsama ze stanem buddy. Co więcej, rozpoznanie tego stanu nie jest aktem praktyki medytacyjnej. Mówi się, że ktokolwiek potrafi urzeczywistnić te nauki, stanie się „buddą bez medytowania”. Odnosi się to do tych, którzy nie tylko naprawdę rozpoznali ten stan, ale też nieustannie ćwiczą się spoczywać w nim. To właśnie rozumie się pod pojęciem „odpowiedniej osoby o dobrej karmie”. (W przeszłości Szeczen Kongtrul także przekazał mi [czyli Tulku Urdzienowi Rinpocze – przyp. tłum.] podobne nauki: „Hej ty! Nie medytuj, nie medytuj!”, które oznaczały, że stan przebudzenia nie jest praktyką medytacji).
Niestety, Milarepa zrozumiał ze słów mistrza Wielkiej Doskonałości tylko tyle, że jest tak wyjątkową osobą, iż nawet nie musi ćwiczyć się w rozpoznaniu natury umysłu. Błędnie zrozumiał pojęcie prostoty i przez cały tydzień po prostu nic nie robił.
Ósmego dnia mistrz dzogczen przywołał ponownie Milarepę i poprosił: „Zademonstruj mi teraz swoje doświadczenie i zrozumienie.”
„Jakie doświadczenie i zrozumienie?” – zdziwił się Milarepa – „Nie mam żadnego. Powiedziałeś, że ktoś taki jak ja nie musi praktykować, więc nic nie robiłem.” „O rety!” – zawołał mistrz – „Mam wrażenie, że za wcześnie przekazałem ci najwyższe nauki! Nie sądzę, abym mógł ci teraz pomóc. Ale w dolinie Droło, na południe stąd, mieszka wielki tłumacz Marpa, jogin dzierżący nowy przekaz Diamentowej Drogi. Macie ze sobą związek karmiczny. Udaj się więc do niego.”
Na dźwięk imienia Marpy Milarepę przeszyły tak silne dreszcze, że aż podniosły się włosy na jego ciele, a do oczu napłynęły łzy. Była to bez wątpienia oznaka związków karmicznych. Milarepa natychmiast przeprosił mistrza i udał się na poszukiwania Marpy.
tłum. Xenia Chudy |