O nauczycielach, medytacji i graniu w Angry Birds opowiada XVII Karmapa Trinlej Thaje Dordże |
Oficjalna strona XVII Karmapy Thaje Dordże.
|
JEDEN Z WIELU
Urodziłem się w Lhasie, w Tybecie, jednak w wieku 10 lat wyjechałem do Indii, tak więc dorastałem generalnie tam. Dom rodzinny był prosty; miły i przytulny. Mój ojciec jest mistrzem szkoły njingma (najstarszej z czterech głównych szkół buddyzmu tybetańskiego), nazywa się Mipham Rinpocze, moja matka natomiast wywodzi się ze wschodniotybetańskiej rodziny szlacheckiej. Wiele ludzi odwiedzało mojego ojca szukając u niego porad. Matka była jego uczennicą i asystentką. Rodzice byli moimi nauczycielami, wiele czasu poświęcili na moją i brata edukację (brat został rozpoznany jako wielki mistrz szkoły sakja, innej z głównych szkół buddyzmu tybetańskiego). Ojciec wykładał, natomiast matka zajmowała się powtórkami.
W wieku 11 lat zostałem rozpoznany jako Karmapa (głowa szkoły kagju buddyzmu tybetańskiego), jednak byłem trochę za młody, żeby szczególnie się tym przejmować. Tego samego roku zaczęła się moja edukacja przygotowująca mnie do tej roli, w jej skład wchodziła lektura wielkich buddyjskich traktatów filozoficznych, tekstów dotyczących praktyki i medytacji, otrzymywanie przekazów mocy i nauka angielskiego. Jego Świątobliwość Szamar Rinpocze był moim głównym nauczycielem, jednak miałem szczęście być otoczonym przez wielu wspaniałych mentorów, w tym moich rodziców, których uważam za swych pierwszych nauczycieli.
SZKOŁY MYŚLENIA
W buddyzmie tybetańskim chodzi o rozwój współczucia i mądrości w życiu codziennym, a nasza szkoła pracuje nad tym w oparciu o wyjątkowy przekaz Mahamudry oraz Sześciu Jog Naropy. Są to po prostu inne pojęcia opisujące bardzo podobne ćwiczenia praktykowane i studiowane w pozostałych szkołach buddyzmu tybetańskiego, wszystkie pozwalają osiągnąć głębokie zrozumienie życia. Główna różnica między buddyzmem tybetańskim a innymi rodzajami buddyzmu polega na zastosowaniu języka tybetańskiego. Praktykuje się w nim też głównie Wadżrajanę, która jest jedną z trzech głównych buddyjskich ścieżek – jest inna niż Mahajana praktykowana w Chinach, czy Therawada praktykowana w pozostałych buddyjskich krajach, w tym we współczesnych Indiach. Esencja wszystkich tych trzech buddyjskich dróg jest taka sama, jest nią poszukiwanie wyzwolenia od przeszkadzających myśli i emocji, dążenie do przejrzystości, która umożliwia harmonijne życie.
WEGETARIANIZM
Ogólnie rzecz biorąc, chociaż mówi się, że buddyjska ścieżka opiera się na nie ranieniu nikogo, bycie wegetarianinem nie decyduje o tym, czy ktoś jest buddystą czy nie. Jeśli buddysta decyduje się na wegetarianizm to dobrze. Niektórzy jednak mogą nie być w stanie, na przykład ze względów zdrowotnych. Na przykład moje tybetańskie geny nie najlepiej współgrają ze ściśle wegetariańską dietą. Gdy buddysta je mięso, zawsze powinien, czy powinna mieć tego świadomość, mieć współczucie dla tej istoty. Nie powinniśmy się tym szczególnie rozkoszować czy przywiązywać do tego.
NA CODZIEŃ
Mój czas dzielę głównie między praktyką a nauczaniem i chociaż są pewne światowe sprawy dotyczące naszej linii (intronizowano dwóch kandydatów na XVII Karmapę, co jest źródłem wielu kontrowersji), to nie mam na nie zbyt wiele czasu. Rozpoznał mnie Karmapa Czerwonej Korony, drugi lama w szkole karma kagju, więc o ile ktoś mnie o to nie pyta, to nie zaprzątam sobie tym głowy. Na co dzień zwykle wstaję rano, medytuję, jem, spotykam się z ludźmi, studiuję, czasami nauczam, czasami mam gości, potem kolejny posiłek, odpoczynek i sen. W wolnym czasie lubię robić rzeczy, które zwykle robią ludzie w moim wieku: czytam na swoim iPadzie, oglądam filmiki na YouTubie, a czasami nawet grywam w Angry Birds.
ZNAJOMOŚĆ BOGACTWA
Moim głównym zadaniem na świecie jest rozwój i utrzymanie monastycznej sanghi (społeczności) buddyjskiej, ponieważ obecnie podupada. To tradycja trwająca nieprzerwanie od czasów Buddy.
Bogactwo jest fundamentalną sprawą każdego społeczeństwa, pozwala mu harmonijnie rozwijać się i rosnąć. Najważniejsze jednak jest bogactwo wewnętrzne – głęboko zakorzenione w nas ludzkie właściwości i wartości. Aby to zrozumieć proszę swoich uczniów, by podobnie jak ja regularnie kultywowali przytomność, rozwijali współczucie i mądrość. Próbuję również zakładać szkoły oferujące podstawowe wykształcenie i rozwijające świadomość wewnętrznego bogactwa.
SPOŁECZEŃSTWO OBYWATELSKIE
Przyszłość buddyzmu tybetańskiego jest otwarta – zawsze istnieje przestrzeń na zmiany. Uważam, że relacje buddyzmu z polityką mogą przebiegać harmonijnie, ponieważ duchowość jest wolnością każdej jednostki, polityka natomiast jest potrzebna, gdy pojawia się społeczeństwo. Jeśli jednak zapominamy o ludzkich wartościach – takich jak wewnętrzne bogactwo – ani duchowość ani polityka na wiele się nie zdadzą, co więcej powstanie między nimi negatywny związek. W takich czasach muszą znaleźć sobie dobrego prawnika i wziąć rozwód. Również system tulku (rozpoznawania kolejnych inkarnacji wysokich lamów) jak do tej pory działał dobrze, lecz jako inkarnowani lamowie musimy zastanowić się nad tą tradycją, a mianowicie czy nadal przynosi ona pożytek istotom w XXI wieku.
Dla Post Magazine, Hong Kong rozmawiała Nicole Chabot, 3 luty 2013 |