PYTANIE: 2002/091
|
|
|
Jak buddyści spędzają czas wolny? Czy ogranicza się on tylko do obowiązkowych medytacji, czy dozwolone są jakiekolwiek przyjemności, np. kino?
Buddyzm nie jest ascetyzmem i nie polega na umartwianiu się, ale na rozsądnym korzystaniu z życia. Używa się dla tej zasady następującej metafory: jeżeli struna instrumentu będzie zbyt mocno napięta, to pęknie, ale jeżeli będzie zbyt luźna, to nie wyda dźwięku. Sztuką jest takie dostrojenie się do sytuacji, które będzie najbardziej harmonijne.
W buddyzmie nie istnieje coś takiego jak obowiązkowa medytacja (chyba, że ktoś się sam do tego zobowiąże), ponieważ formalna praktyka powinna wynikać z wewnętrznej potrzeby a nie z poczucia obowiązku. Poza mnichami, którzy mieszkają w klasztorach, gdzie obowiązują specjalne reguły postępowania, pozostali buddyści spędzają wolny czas tak, jak sami tego chcą, dzieląc go zarówno pomiędzy przyjemnościami, życiem rodzinnym jak i praktyką medytacyjną.
Dobrze jest pamiętać, że codzienne przyjemności nigdy w ostateczny i trwały sposób nas nie uszczęśliwią. Nie należy ich jednak negować. Przyjemne doznania mogą być nie tylko źródłem cierpienia, kiedy zbyt mocno się do nich przywiążemy, ale również przyczyną wielu dobrych wrażeń, dzięki którym łatwiej jest zobaczyć radosną i kreatywną naturę umysłu.
Podobne pytania:
2002-010
2002-016
2001-024
2002-015
Polecam również teksty:
Radość i przyjemność - Jiddu Krishnamurti
Nauki w Zachodnim społeczeństwie - Lama Ole Nydahl
(jw)
 Zadaj pytanie:
|