Zadaj pytanie
 PYTANIE: 2002/093 poprzednie pytanie nastepne pytanie

>>> Interesuje mnie zagadnienie połączenia umysłu z płodem, czy dzieje się to na poziomie zygoty, czy może wcześniej i jest manifestacją mniej subtelnego poziomu umysłu, który tworzy embrion. Jaka jest relacja między "wstępującym" umysłem i jak kształtuje to na przykład podejście do aborcji?

Z tego co mówią buddyjskie nauki, świadomość łączy się z organizmem fizycznym w chwili zapłodnienia. Jest to jednak dość ogólnikowe stwierdzenie i trudno jest mi powiedzieć, w którym to dokładnie momencie się wydarza. Czy wtedy kiedy plemnik wnika w strukturę komórki jajowej, czy też później, kiedy obie gamety łączą się i wyodrębnia się DNA nowej istoty? A może w chwili, kiedy zygota zaczyna ulegać podziałowi? Sytuacja staje się jeszcze bardziej skomplikowana, jeżeli pod uwagę weźmie się takie przypadki rozwoju zygoty jak kształtowanie się bliźniąt jednojajowych.

Możliwości jest wiele, przedziały czasowe procesu zapłodnienia można dzielić właściwie w nieskończoność, a analizę stopnia wniknięcia komórki męskiej w żeńską można z powodzeniem doprowadzić do poziomu, kiedy bardzo duże znaczenie zaczynają już odgrywać zjawiska kwantowe. Świadomość i materia to "pustka, która przenika pustkę" - jak to zostało przedstawione w poprzedniej odpowiedzi (2002-092).

Jednak oprócz faktu, że wszystkie zjawiska są ostatecznie puste i wzajemnie się przenikają, mamy również inny fakt: z połączonych gamet mężczyzny i kobiety powstaje nowa istota ludzka. Im więcej biologowie wiedzą na temat procesu zapłodnienia, im więcej wyodrębniają etapów początku rozwoju ontogenetycznego, tym lepiej widać, że nie jest to jakieś wyizolowane wydarzenie ale część ludzkiego życia. Kiedyś oglądałem film popularno-naukowy na ten temat ilustrowany pięknymi zdjęciami z wnętrza ciała ciężarnej kobiety, które pokazywały cudowność poczęcia nowego życia. W komentarzu, który towarzyszył zachwycającym sekwencjom zawarto myśl, która chyba najlepiej oddaje stan współczesnej wiedzy: naukowcy nie mają pojęcia, dlaczego zygota zaczyna w pewnym momencie dzielić się na bliźniacze komórki, nie wiedzą, dlaczego z zespołu takich samych komórek macierzystych kształtują się wysoce wyspecjalizowane komórki tworzące różne narządy, mięśnie, tkanki kostne, płyny ustrojowe itp... Niewiedza współczesnej biologii jest więc bardzo duża. Być może dopiero próba zbliżenia mechaniki kwantowej z biologią molekularną rzuciłaby trochę światła na zasłonięte obszary rzeczywistości. Światła, które dla biologa trzymającego się kurczowo swojej gałęzi wiedzy podziałałoby inspirująco i pokazało, że jedna gałąź to jeszcze nie całe drzewo ;-)

Podejście buddyzmu do aborcji jest zdecydowanie negatywne, ponieważ polega ona na zniszczeniu żywej istoty, która oprócz tego jest zarodkiem pełnej istoty ludzkiej, a tylko człowiek w najpełniejszy sposób może poznawać i praktykować wyzwalające nauki Buddy (niejednokrotnie buddyjskie pisma podkreślają cenność i unikalność odrodzenia się w świecie ludzi). Jednakże buddyzm jest daleki od przyjmowania jakichkolwiek arbitralnych sztywnych stanowisk i zaleca badanie każdej sytuacji z osobna, dlatego aborcja może być dopuszczona np. ze względu na zagrożenie życia matki. Jednocześnie podkreśla się duże znaczenie kontroli urodzin. Nauczyciele buddyjscy popierają stosowanie wszelkich możliwych nieaborcyjnych technik antykoncepcyjnych, począwszy od "kalendarzyka" cyklu miesięcznego, poprzez prezerwatywy, tabletki hormonalne, aż po techniki operacyjne np. podwiązanie nasieniowodów.

Dość szczegółowo opisany jest ten temat w broszurce "Krąg ochrony dla nienarodzonych", której fragment można przeczytać tutaj. Znajduje się w niej również filozoficzna podstawa dla etyki w kwestiach związanych z poszanowaniem życia poczętej istoty ludzkiej.

(jw)




>>>>>>Zadaj pytanie: