Zadaj pytanie
 PYTANIE: 2002/136 poprzednie pytanie nastepne pytanie

>>> Nie chcę odrzucać całkowicie moich związków z chrześcijaństwem, a to dlatego, że po prostu nie mógłbym wyrzec się Boga, jednak wierzę w zasadę Karmy i reinkarnację. Uważam, że buddyzm stanowi najlepszą drogę do wyzwolenia się z sansary, lecz trudno mi nagle oddawać cześć uosobieniom jak Tary, Avalokiteśwara itp. Poza tym, nie bardzo rozumiem ich charakter.

Posłużę się wypowiedzią XIV Dalaj Lamy (pełny tekst pt. "Buddyzm i chrześcijaństwo" znajdziesz tutaj):

"Jeżeli ktoś wierzy i szczerze szanuje Jezusa Chrystusa i Buddę, to można go uznać za półbuddystę i półchrześcijanina. Ale nie sądzę, żeby pozostał przy takim poglądzie w miarę swojego duchowego rozwoju. Praktykujący buddysta musi zaakceptować pustkę jako ważną praktykę. Znam chrześcijańskich braci, którzy żywo interesują się buddyjską filozofią pustki. Myślę jednak, że jeśli uzna się pustkę, to nie ma miejsca dla stwórcy czy absolutu. Pustka znaczy, że wszystko jest współzależne. Jeśli się przyjmie taki punkt widzenia, raczej trudno wyznawać ideę wiecznej duszy, absolutu czy Wszechmocnego Boga."

Warto też zapoznać się z książką dr Yutang Lin'a p.t. "Przekraczając Próg Wyzwolenia", która porusza temat różnic i podobieństw występujących pomiędzy chrześcijaństwem i buddyzmem. Książka jest dostępna w Internecie pod adresem: http://strony.wp.pl/wp/magura2

Musisz więc podjąć męską jednoznaczną decyzję: buddyzm lub chrześcijaństwo. Może właściwym sposobem będzie dla Ciebie podążanie zgodnie ze wskazówkami benedyktyna Willigisa Jagera, który jednocześnie jest nauczycielem zen. Fragment jego książki "Fala jest morzem" znajdziesz tutaj.

Co się tyczy charakteru form przedstawiających różne aspekty oświeconego umysłu zapraszam do działu IKONOGRAFIA.

Podobne pytania:
2001-007
2001-008
2002-022
2002-044
2002-048


(jw)




>>>>>>Zadaj pytanie: