Jeden schodek niżej
CyberBudda Cytat z listy dyskusyjnej. |
Buddyzm jest zbiorem konstatacji wypracowanych przez oświeconych mędrców tej tradycji i obrosłych miejscowym folklorem. Konstatacje mędrców (mądrych mistrzów) dotyczą zwłaszcza wspólnych tym mędrcom wglądów w naturę umysłu ludzkiego, który przy głębszym zbadaniu okazuje się być umysłem wszechświata. Wgląd taki europejska tradycja nazywała uformowaniem się Człowieka Kosmicznego. Człowiek Kosmiczny alias Makrokosmos, oglądany przez pryzmat Mikrokosmosu, czyli człowieka jako indywiduum, to nic innego, jak pochodząca z naszych ziem - metafora buddyjskiego pełnego oświecenia.
Niestety, oświecająca (w znaczeniu oświecenia buddyjskiego) tradycja europejska została w wiekach średnich wytrzebiona brutalnie przez tych, co nie pojęli misji Jezusa i dorwali się do Judaszowej kasy, a potem to już tylko dogorywała wraz z arystokracją, która ją sekretnie kultywuje być może i do dziś. Sekretność ta jest nawykiem zapewne usprawiedliwionym i zrozumiałum wobec okrucieństwa misjonarzy i ich następców. Przez misjonarzy i ich następców zastała też wytrzebiona oświecająca mądrość prostego ludu, który miał wglądy i swoje do nich prowadzące ścieżki szamańskie.
Buddyzm jest atrakcyjny dla polskiego odbiorcy nie z powodu swojego folkloru (to raczej przeszkadza w jego właściwej recepcji), lecz dlatego, iż udało mu się dotrwać aż do dziś z praktyczną wiedzą dotyczącą metod wchodzenia na świętą górę wiedzy.
Mistrzowie buddyjscy przybyli na naszą ziemię jak katarowie z południa Francji do Szkocji, a raczej ich niedobitki, co uszły cało z papieskiej rzezi. Ich ocalała wiedza jest żywa i w pełni jasna dla tych, co też doświadczyli jej osobiście, lecz ich tradycja i język są nam obce i mogą powodować zamieszanie w umysłach początkujących na ścieżce wglądowej.
Głównym niebiezpieczeństwem jest wodolejstwo w kwestiach uwarunkowania-nieuwarunkowania, bo gdy mówią do siebie dwaj widzący, to śmiech pusty ogarnia, a gdy ślepiec dyskutuje o szczegółach krajobrazu to drugi śmiech mu wtóruje.
A zatem, nie mówmy o nieuwarunkowaniu, bo to tak, jakbyśmy, będąc uwarunkowanymi buddami, przemawiali do innych uwarunkowanych buddów na temat tego, co nas przerasta. Pusty śmiech, ale ile można się śmiać. Wreszcie śmiech mija i widzimy, że jesteśmy na szczycie. ZEJDŹMY SCHODEK NIŻEJ. W niepokonane UWARUNKOWANIE. A tutaj króluje logika uwarunkowana. Naszą ciemnotą. I gustem.
:-)))
. |