Medytacja "instant"... czyli jak praktykować, kiedy zupełnie "nie mamy czasu" na praktykę? Tadeusz Uchto Tadeusz Uchto jest polskim nauczycielem buddyzmu Diamentowej Drogi wyznaczonym do pełnienia tego obowiązku przez Lamę Ole Nydahla. |
1. Stapianie się z guru
Naszą podstawową praktyką jest identyfikacja z najwyższym wymiarem rzeczywistości, z pełnym Oświeceniem, które manifestuje guru, pojmowany nieosobowo. W każdej chwili, wszędzie, możemy wyobrażać sobie, że nasz guru w formie Karmapy siedzi ponad naszą głową na czymś na kształt deseczki. Jego ciało jest formą z energii i światła, na głowie ma czarną koronę, przy sercu trzyma złote dordże i srebrny dzwonek. Jest on nieosobowy i doskonały, a nasz umysł nie jest różny od niego. Nagle zabieramy deseczkę, a Karmapa - "plum!" - wpada do naszego serca. Lama w sercu promieniuje teraz na wszystkie istoty lub my sami stajemy się Karmapą i promieniujemy światłem. To stopienie z guru może trwać około 25 sekund. Ile możemy takich "stopień" wykonać w ciągu dnia? 50? 100? Gdy jedziemy windą na trzecie piętro, trwa to akurat dwadzieścia pięć sekund. Czy ktoś może powiedzieć, że nie ma czasu na praktykę?
Do tej praktyki możemy dołączyć dzielenie się wszystkimi przyjemnymi stanami, których doświadczamy, z mistrzem. Gdy jest nam przyjemnie, myślimy zwykle: "Och, jak mi dobrze, jak przyjemnie! Nareszcie! Niech tak będzie cały czas, zawsze." Zamiast to cementować, chwytać się tego i traktować realnie, natychmiast ofiarujmy to lamie. Im więcej takich ofiarowań, tym ściślejszy związek. Częściej również będziemy przypominać sobie stapianie się z mistrzem.
2. Wysyłanie dobrych życzeń do istot
Wyobrażamy sobie, że z naszego serca płynie strumień światła - to współczucie i dobre życzenia dla istot. Światło płynie, nie pomijając żadnej istoty. Widzimy jak istoty się cieszą, są szczęśliwe, życzymy im tego. Spójrzmy na zegarek - 15 sekund. Ileż takich strumieni radości i życzeń możemy wysłać w ciągu dnia? 100? 500? Ile jest takich chwil, gdy wydaje nam się, że jesteśmy bardzo zajęci, a tak naprawdę umysł zajmuje się bzdurami, wewnętrzną gadaniną. Nie chodzi naturalnie o to, żeby każdą chwilę koniecznie wykorzystywać, każdą sekundę. Wtedy tylko napinalibyśmy umysł jeszcze bardziej, niż jest on napięty teraz.
3. Powtarzanie mantr
Mantra KARMAPA CZIENNO sprawia, że przede wszystkim rozwijamy oddanie dla Karmapy, myślimy o guru. Gdy recytujemy OM MANI PEME HUNG, myślimy głównie o innych istotach, rozwijamy współczucie.
Inny aspekt powtarzania mantr, to klarowanie wizualizacji. Kiedy myślimy o sobie, że jesteśmy Karmapą lub Czenrezig, poprzez mantrę wzmacniamy tę wizualizację.
Oczywiście każda mantra może wyrażać wszystkie te aspekty. Powtarzając Karmapa Czienno możemy klarować wizualizację nas samych jako Karmapy, myśleć o rozwijaniu oddania dla guru lub też wysyłać z serca strumienie mantr do wszystkich istot, żeby były szczęśliwe i urzeczywistniały, że są Karmapami. Nawet jadąc samochodem możemy powtarzać mantrę, czasami to pomaga, skupia umysł.
4. Spoczywanie w każdej sytuacji
Czwarta rzecz jest trudniejsza, lecz również możemy ją zawsze praktykować. Spoczywać w każdej życiowej sytuacji, w jakiej się znajdziemy. W każdym stanie psychicznym, w depresji, w myślach. Po prostu ze wszystkiego robimy medytację. Nie jest tak, że medytujemy tylko wtedy, gdy umysł jest przejrzysty i pełen mocy, kiedy wszystko jest klarowne i wibrujące. Medytacja jest cały czas. Gdy jesteśmy zmęczeni, a umysł jest nieprzejrzysty, możemy być tego świadomi, nie odpychamy tego i nawet jeśli uśniemy, to cały czas spoczywając w tym. Czy jest to choroba, depresja, zaciemnienie umysłu, czy też emocje - ze wszystkiego możemy zrobić medytację. Możemy wytworzyć dużo przestrzeni i zamiast dać się złapać różnym stanom, obserwujemy. To jest spontaniczne spoczywanie w każdej sytuacji bez oceniania: to ma być, a tego ma nie być. Bez przyciągania i odpychania. Czasami z różnymi sytuacjami potrafimy sobie świetnie radzić, ale każdy z nas natrafia na coś, z czym trudno jest mu pracować, nie dajemy temu rady. Często właśnie ta sytuacja jest źródłem naszej mocy. Kto wie, czy w takiej właśnie, trudnej sytuacji, nie osiągniemy oświecenia?
Z wykładu Tadeusza Uchto w Opolu, 18.12.1997r. |